Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Manchester United
żebyś się nie zdziwił jak ten Olympiakos Nas rozjedzie, już za Fergusona odpadaliśmy czasem z dziadami, a co dopiero za Mojsa
Gosen [del] para
Gosen [del]
niesprawiedliwość społeczna oraz "równi i równiejsi", Tottenham ma 2 pkt więcej od nas w lidze + oczekiwania kibiców tam są znacznie mniejsze niż u nas, tymczasem Moyes zostaje, bo tak powiedział Ferguson, a Villas Boas odchodzi :( w dodatku Tottenham dostał baty z mocnymi, a my z ogórami u siebie... skandal, skandal!
Yeti para
Gosen [del]
więcej czasu mu dajcie... jak wygra LM, a w lidze zajmie 6 miejsce, to kto będzie płakał?
(editado)
(editado)
niesprawiedliwość społeczna oraz "równi i równiejsi", Tottenham ma 2 pkt więcej od nas w lidze + oczekiwania kibiców tam są znacznie mniejsze niż u nas, tymczasem Moyes zostaje, bo tak powiedział Ferguson, a Villas Boas odchodzi :( w dodatku Tottenham dostał baty z mocnymi, a my z ogórami u siebie... skandal, skandal!
Też mnie to bawi, że Tottenham ma więcej punktów od MU a AVB poleciał... Do tego Clark z WBA też już zwolniony choć wygrał na Old Trafford niedawno a ze Stamford Bridge wywiózłby 3 punkty gdyby nie karny z kapelusza sędziego Marrinera - i WBA tylko zremisowało... I co? I takie mecze nie wystarczyły... WBA zagrało kilka gorszych spotkań i do widzenia...
Tyle, że właśnie ja nie jestem zwolennikiem przedwczesnego zwalniania szkoleniowców i Moyesowi bym jednak dał czas do końca sezonu - bo teraz i tak nie ma sensu go zwalniać bo niby kto miałby objąć posadę szkoleniowca? W Tottenhamie sprawa była inna bo AVB miał czas by budować drużynę ale zamiast tego zaczął strasznie "mieszać" i zamiast poprawy względem poprzedniego sezonu była coraz większa kupa - na początku sezonu udało się "przyfarcić" kilka meczów ale potem było 0:3 z WHU, 0:6 z City i w końcu 0:5 z LFC - i to po coraz gorszej grze... Levy nie wytrzymał ale nie dziwię się bo taka jedna wpadka może się przydarzyć każdemu, Ferguson przegrał przecież 1:6 z City a Wenger 2:8 z United - ale jak masz takie wpadki co kilka tygodni a drużyna gra coraz gorzej - to jest to znak, że menedżer nie ogarnia tematu... W zeszłym sezonie AVB zaprzepaścił finisz w Top4 skupiając siły na grze w durnej Lidze Europy i grając ciągle tymi samymi piłkarzami, w tym postapił odwrotnie rotując składem aż do przesady - widać gość trochę błądzi i po omacku próbuje prowadzić drużynę...
Wracając zaś do Moyesa - Moyes ostro dał w kość w okresie przygotowawczym i może drużyna "odpali" dopiero teraz, w zimie... Braki taktyczne i motywacyjne Davida są już powszechnie znane i każdy wie, że on nie zostanie nigdy menedżerem wszech czasów ale cóż... Może uda się trochę choćby wyjść na prostą :) W lidze MU powinno skończyć w piątce, nie wiem czy uda się wbić wyżej bo City i CFC prawdopodobnie będą grać coraz lepiej a z kolei LFC i Arsenal mają jakość wystarczającą do regularnego punktowania. MU nawet jak się spręży to może nie odrobic tych 8-10pkt. Choć nie jest to jakaś wielka strata na dzień dzisiejszy...
Przykład Chelsea sprzed dwóch lat pokazuje jednak, że można grać kupę w lidze i wygrać LM - więc wszystko jest możliwe. Trzeba po prostu mieć nadzieję, że karta się odwróci :) MU wiele razy miało wielkiego pecha w LM więc może tym razem będziemy mieli masę szczęścia... Kto wie :)
Ja nie wierzę w Moyesa ale to nie oznacza, że nie czekam na dobry sezon w LM i może też w FA Cup. Personalnie drużyna ma jakość wystarczającą, trochę dobrej gry i trochę farta i może Moyesa kibice znowu pokochają jak di Matteo kibice CFC...
I prawdę mówiąc dla mnie to wymarzony scenariusz - MU w lidze kończy sezon dopiero na 6 miejscu ale wygrywa LM... Po czym Moyes i tak zostaje zwolniony :) Oby tylko w przeciwieństwie do CFC Moyesa nie zastąpił... Benitez :P
Też mnie to bawi, że Tottenham ma więcej punktów od MU a AVB poleciał... Do tego Clark z WBA też już zwolniony choć wygrał na Old Trafford niedawno a ze Stamford Bridge wywiózłby 3 punkty gdyby nie karny z kapelusza sędziego Marrinera - i WBA tylko zremisowało... I co? I takie mecze nie wystarczyły... WBA zagrało kilka gorszych spotkań i do widzenia...
Tyle, że właśnie ja nie jestem zwolennikiem przedwczesnego zwalniania szkoleniowców i Moyesowi bym jednak dał czas do końca sezonu - bo teraz i tak nie ma sensu go zwalniać bo niby kto miałby objąć posadę szkoleniowca? W Tottenhamie sprawa była inna bo AVB miał czas by budować drużynę ale zamiast tego zaczął strasznie "mieszać" i zamiast poprawy względem poprzedniego sezonu była coraz większa kupa - na początku sezonu udało się "przyfarcić" kilka meczów ale potem było 0:3 z WHU, 0:6 z City i w końcu 0:5 z LFC - i to po coraz gorszej grze... Levy nie wytrzymał ale nie dziwię się bo taka jedna wpadka może się przydarzyć każdemu, Ferguson przegrał przecież 1:6 z City a Wenger 2:8 z United - ale jak masz takie wpadki co kilka tygodni a drużyna gra coraz gorzej - to jest to znak, że menedżer nie ogarnia tematu... W zeszłym sezonie AVB zaprzepaścił finisz w Top4 skupiając siły na grze w durnej Lidze Europy i grając ciągle tymi samymi piłkarzami, w tym postapił odwrotnie rotując składem aż do przesady - widać gość trochę błądzi i po omacku próbuje prowadzić drużynę...
Wracając zaś do Moyesa - Moyes ostro dał w kość w okresie przygotowawczym i może drużyna "odpali" dopiero teraz, w zimie... Braki taktyczne i motywacyjne Davida są już powszechnie znane i każdy wie, że on nie zostanie nigdy menedżerem wszech czasów ale cóż... Może uda się trochę choćby wyjść na prostą :) W lidze MU powinno skończyć w piątce, nie wiem czy uda się wbić wyżej bo City i CFC prawdopodobnie będą grać coraz lepiej a z kolei LFC i Arsenal mają jakość wystarczającą do regularnego punktowania. MU nawet jak się spręży to może nie odrobic tych 8-10pkt. Choć nie jest to jakaś wielka strata na dzień dzisiejszy...
Przykład Chelsea sprzed dwóch lat pokazuje jednak, że można grać kupę w lidze i wygrać LM - więc wszystko jest możliwe. Trzeba po prostu mieć nadzieję, że karta się odwróci :) MU wiele razy miało wielkiego pecha w LM więc może tym razem będziemy mieli masę szczęścia... Kto wie :)
Ja nie wierzę w Moyesa ale to nie oznacza, że nie czekam na dobry sezon w LM i może też w FA Cup. Personalnie drużyna ma jakość wystarczającą, trochę dobrej gry i trochę farta i może Moyesa kibice znowu pokochają jak di Matteo kibice CFC...
I prawdę mówiąc dla mnie to wymarzony scenariusz - MU w lidze kończy sezon dopiero na 6 miejscu ale wygrywa LM... Po czym Moyes i tak zostaje zwolniony :) Oby tylko w przeciwieństwie do CFC Moyesa nie zastąpił... Benitez :P
Przykład Chelsea sprzed dwóch lat pokazuje jednak, że można grać kupę w lidze i wygrać LM - więc wszystko jest możliwe. Trzeba po prostu mieć nadzieję, że karta się odwróci :) MU wiele razy miało wielkiego pecha w LM więc może tym razem będziemy mieli masę szczęścia... Kto wie :)
Gdzie ten pech? Z Bayernem w 1/4 w 2009/2010, ale za to ogromny fart w Moskwie sezon wcześniej ;p Teraz patrząc na pecha w ostatnich latach to teoretycznie LM powinien wygrać Real :P
Gdzie ten pech? Z Bayernem w 1/4 w 2009/2010, ale za to ogromny fart w Moskwie sezon wcześniej ;p Teraz patrząc na pecha w ostatnich latach to teoretycznie LM powinien wygrać Real :P
Moyes nie zostanie zwolniony za 6 miejsce jeśli wygra LM, wątpię czy go zwolnią nawet za brak LM ale 6 miejscem... w tym sezonie nikt nie ma formy wymiataczy (na razie) pokroju Barcelony czy Bayernu ze wcześniejszych lat, ale to ciągle bardzo mocne ekipy i mogą wypalić i wrócić, w obecnym stanie United raczej nie ma czego szukać bo defensywa słabiutka, a w ofensywie też są problemy, trzeba czegoś więcej żeby LM wygrać, zależy od transferów w zimie, są obiecanki znowu, ale oczekiwań brak, bo już raz wydymał wszystkich, nie mniej gdyby drabinka jakoś się ułożyła szczęśliwie to nawet finał jest całkiem możliwy, a już półfinał na pewno:
1/4 Leverkusen/PSG
1/2 Zenit/Borussia/Milan/Atletico
lub na odwrót, wszystkie ekipy do ogrania
1/4 Leverkusen/PSG
1/2 Zenit/Borussia/Milan/Atletico
lub na odwrót, wszystkie ekipy do ogrania
Dagger [del] para
Gosen [del]
Bayern akurat bardzo niewiele różni się od tego jak grał w zeszłym roku... dużo dobrych spotkań, czasem parę słabszych... jedna czy dwie wtopy na runde ale regularne punktowanie i ogromna konsekwencja w grze...
Gdzie ten pech? Z Bayernem w 1/4 w 2009/2010,
Raz z Bayernem w 2009/2010 po dobrym dwumeczu odpadniecie (gdzie wcześniej MU pocisnęło Milan 7:2!), drugi raz z Realem niedawno tj. w 2012/2013 bo bardzo dobrym dwumeczu (i nie chodzi mi tylko o czerwo Naniego ale duże błędy sędziego w pierwszym meczu). Do tego w finale w 2009 MU powinien mieć CFC a nie Barcę za rywala i jestem pewien, że inaczej by się tamten finał wtedy potoczył :) I nie mówię, że MU ma jakiegoś mega wielkiego farta w stosunku do innych - bo inni też mają pecha - ale po prostu tyle sezonów MU grało bardzo dobrze w LM a triumfów ma ledwie jeden przez kilkanaście lat - więc może w końcu choć raz nie grając wcale dobrze uda się trochę "przyfarcić". Bo nie pamiętam w ostatnich kilkunastu latach dwumeczu, w którym to rywal byłby lepszy ale MU by przeszedł dalej... Jak ktoś pamięta to niech przypomni :)
ale za to ogromny fart w Moskwie sezon wcześniej ;p
Rozwiń swoją wypowiedź bo jestem ciekaw co to był za "ogromny fart". No chyba, że wygrana po karnych to już ogromny fart...
@Gosen
w obecnym stanie United raczej nie ma czego szukać bo defensywa słabiutka, a w ofensywie też są problemy
Personalnie linia obrony jest bardzo mocna: Rafael, Jones, Vidić, Evans i Evra mogliby grać w dowolnym klubie i nie byliby słabym ogniwem... A są jeszcze w odwodzie Smalling i Rio - dobrzy zmiennicy. Do tego w pomocy słynny z gry w defensywie Carrick, mający predyspozycje do bycia wielkim przecinakiem Fellaini, jeden z lepszych skrzydłowych jeżeli chodzi o defensywę Valencia oraz oczywiście Roo, którego waleczności nie można negować. A w bramce oczywiście DDG.
Personalnie to jest bardzo mocny skład, idealny do gry defensywnej i murowania, co zresztą próbował robić SAF choćby z Realem w zeszłym sezonie i wychodziło mu to (do czasu) wyśmienicie.
Problemem jest jednak brak formy niektórych piłkarzy, brak interakcji pomiędzy formacjami, brak pressingu w środku pola - i stąd wygląda to słabo. Ale w lutym może być lepiej - tego nie wiemy. Everton Moyesa miewał okresy dobrej gry gdzie pressing wyglądał dobrze. Może w MU też Moyes jeszcze to poskłada do kupy. A w pucharach dobrze poukładana z tyłu drużyna to podstawa sukcesu. Bo z przodu mając Roo, RvP i kilku kreatywnych skrzydłowych zawsze coś wpadnie...
Dla mnie MU nawet bez wzmocnień co sezon pozostaje jednym z kandydatów do wygrania LM. Bo w LM nie zawsze - a nawet rzadko - wygrywa drużyna grająca najrówniej, najpiękniej i w ogóle najwspanialej. Z reguły wygrywają ekipy, które po prostu jakoś przebrnęły kolejne dwumecze a potem miały dobry dzień w finale.
trzeba czegoś więcej żeby LM wygrać, zależy od transferów w zimie
Tak trzeba czegoś więcej ale nie transferów - trzeba przede wszystkim dwóch rzeczy: dobrej w defensywie, taktycznej gry i szczęścia. Dobrych transferów nigdy za wiele ale United ma obecnie kadrę wystarczającą do wygrania LM - na pewno silniejszą niż np. w 2011, gdzie w finale LM z braku lepszych opcji grali w podst. składzie Hernandez, Giggs, Park i Fabio a VDS już odczuwał chyba starość bo puścił 3 gole, których wcale puszczać nie musiał...
Poza może Bayernem w 2013 i Barcą 2011 to nie wiem jakie drużyny wygrywały LM z pozycji zdecydowanego faworyta i grając ładnie i bezproblemowo ogrywając każdego rywala po drodze...
W 2004 Porto grało dobrze, ale czy to była jakaś wielka drużyna z wielkimi nazwiskami? Nie, po prostu to był super kolektyw.
W 2005 LFC to chyba jedna z najsłabszych personalnie ekip, jakie wygrały LM.
2010 i Inter - świetna ekipa i bardzo dobra gra - głównie w defensywie - ale to też był tylko jednorazowy "wyskok" bo Inter ani wcześniej ani później nie grał już tak dobrze. Na pewno Inter nie miał wtedy w składzie więcej jakości niż MU obecnie - po prostu Mou to wtedy wszystko ładnie poskładał do kupy...
2012 i CFC - do dzisiaj nie wiadomo jakim cudem wtedy CFC wygrała LM. Przeczołgali się przez fazę grupową i pierwsze rundy, potem w półfinale i finale to były po prostu cuda, zwłaszcza patrząc na skład w jakim grali (Bosingwa na ŚO, Bertrand na LO itp.) :)
LM to specyficzne rozgrywki, z reguły dobre ekipy wpadają na siebie i się eliminują już od 1/8 finału a forma poszczególnych ekip jest różna na różnych etapach (możesz grać super od sierpnia do kwietnia i klepać wszystkich a potem przegrać finał w maju - vide np. MU 2008/2009). Wygrywało już te rozgrywki wiele ekip, które teoretycznie nie miały prawa w ogóle znaleźć się w finale.
Więc ja tam cały czas będę liczył na dobry sezon w LM. Tak naprawdę wystarczą 3 dobre mecze + brak niefarta w pozostałych by wygrać LM - przepchnąć jakoś Olimpiakos w 1/8, potem dobry mecz w 1/4, dobry w 1/2 i dobry w finale.
Raz z Bayernem w 2009/2010 po dobrym dwumeczu odpadniecie (gdzie wcześniej MU pocisnęło Milan 7:2!), drugi raz z Realem niedawno tj. w 2012/2013 bo bardzo dobrym dwumeczu (i nie chodzi mi tylko o czerwo Naniego ale duże błędy sędziego w pierwszym meczu). Do tego w finale w 2009 MU powinien mieć CFC a nie Barcę za rywala i jestem pewien, że inaczej by się tamten finał wtedy potoczył :) I nie mówię, że MU ma jakiegoś mega wielkiego farta w stosunku do innych - bo inni też mają pecha - ale po prostu tyle sezonów MU grało bardzo dobrze w LM a triumfów ma ledwie jeden przez kilkanaście lat - więc może w końcu choć raz nie grając wcale dobrze uda się trochę "przyfarcić". Bo nie pamiętam w ostatnich kilkunastu latach dwumeczu, w którym to rywal byłby lepszy ale MU by przeszedł dalej... Jak ktoś pamięta to niech przypomni :)
ale za to ogromny fart w Moskwie sezon wcześniej ;p
Rozwiń swoją wypowiedź bo jestem ciekaw co to był za "ogromny fart". No chyba, że wygrana po karnych to już ogromny fart...
@Gosen
w obecnym stanie United raczej nie ma czego szukać bo defensywa słabiutka, a w ofensywie też są problemy
Personalnie linia obrony jest bardzo mocna: Rafael, Jones, Vidić, Evans i Evra mogliby grać w dowolnym klubie i nie byliby słabym ogniwem... A są jeszcze w odwodzie Smalling i Rio - dobrzy zmiennicy. Do tego w pomocy słynny z gry w defensywie Carrick, mający predyspozycje do bycia wielkim przecinakiem Fellaini, jeden z lepszych skrzydłowych jeżeli chodzi o defensywę Valencia oraz oczywiście Roo, którego waleczności nie można negować. A w bramce oczywiście DDG.
Personalnie to jest bardzo mocny skład, idealny do gry defensywnej i murowania, co zresztą próbował robić SAF choćby z Realem w zeszłym sezonie i wychodziło mu to (do czasu) wyśmienicie.
Problemem jest jednak brak formy niektórych piłkarzy, brak interakcji pomiędzy formacjami, brak pressingu w środku pola - i stąd wygląda to słabo. Ale w lutym może być lepiej - tego nie wiemy. Everton Moyesa miewał okresy dobrej gry gdzie pressing wyglądał dobrze. Może w MU też Moyes jeszcze to poskłada do kupy. A w pucharach dobrze poukładana z tyłu drużyna to podstawa sukcesu. Bo z przodu mając Roo, RvP i kilku kreatywnych skrzydłowych zawsze coś wpadnie...
Dla mnie MU nawet bez wzmocnień co sezon pozostaje jednym z kandydatów do wygrania LM. Bo w LM nie zawsze - a nawet rzadko - wygrywa drużyna grająca najrówniej, najpiękniej i w ogóle najwspanialej. Z reguły wygrywają ekipy, które po prostu jakoś przebrnęły kolejne dwumecze a potem miały dobry dzień w finale.
trzeba czegoś więcej żeby LM wygrać, zależy od transferów w zimie
Tak trzeba czegoś więcej ale nie transferów - trzeba przede wszystkim dwóch rzeczy: dobrej w defensywie, taktycznej gry i szczęścia. Dobrych transferów nigdy za wiele ale United ma obecnie kadrę wystarczającą do wygrania LM - na pewno silniejszą niż np. w 2011, gdzie w finale LM z braku lepszych opcji grali w podst. składzie Hernandez, Giggs, Park i Fabio a VDS już odczuwał chyba starość bo puścił 3 gole, których wcale puszczać nie musiał...
Poza może Bayernem w 2013 i Barcą 2011 to nie wiem jakie drużyny wygrywały LM z pozycji zdecydowanego faworyta i grając ładnie i bezproblemowo ogrywając każdego rywala po drodze...
W 2004 Porto grało dobrze, ale czy to była jakaś wielka drużyna z wielkimi nazwiskami? Nie, po prostu to był super kolektyw.
W 2005 LFC to chyba jedna z najsłabszych personalnie ekip, jakie wygrały LM.
2010 i Inter - świetna ekipa i bardzo dobra gra - głównie w defensywie - ale to też był tylko jednorazowy "wyskok" bo Inter ani wcześniej ani później nie grał już tak dobrze. Na pewno Inter nie miał wtedy w składzie więcej jakości niż MU obecnie - po prostu Mou to wtedy wszystko ładnie poskładał do kupy...
2012 i CFC - do dzisiaj nie wiadomo jakim cudem wtedy CFC wygrała LM. Przeczołgali się przez fazę grupową i pierwsze rundy, potem w półfinale i finale to były po prostu cuda, zwłaszcza patrząc na skład w jakim grali (Bosingwa na ŚO, Bertrand na LO itp.) :)
LM to specyficzne rozgrywki, z reguły dobre ekipy wpadają na siebie i się eliminują już od 1/8 finału a forma poszczególnych ekip jest różna na różnych etapach (możesz grać super od sierpnia do kwietnia i klepać wszystkich a potem przegrać finał w maju - vide np. MU 2008/2009). Wygrywało już te rozgrywki wiele ekip, które teoretycznie nie miały prawa w ogóle znaleźć się w finale.
Więc ja tam cały czas będę liczył na dobry sezon w LM. Tak naprawdę wystarczą 3 dobre mecze + brak niefarta w pozostałych by wygrać LM - przepchnąć jakoś Olimpiakos w 1/8, potem dobry mecz w 1/4, dobry w 1/2 i dobry w finale.
Rozwiń swoją wypowiedź bo jestem ciekaw co to był za "ogromny fart". No chyba, że wygrana po karnych to już ogromny fart...
Pudło Terry'ego? (Terrego?)
Pudło Terry'ego? (Terrego?)
Pudło Terry'ego? (Terrego?)
Aha czyli pudło Terry'ego to ogromny fart MU ale już pudło Ronaldo w tej samej serii karnych to nie ogromny fart CFC? :)
A w przebiegu meczu jaki był niby ogromny fart MU? Przypadkowy gol CFC (piłka spadła pod nogi Lampsa po 2 rykoszetach od obrońców) czy może 4-5 genialnych parad Cecha, a może wybicie przez Terry'ego piłki lecącej do pustej bramki?
CFC też miała słupek i poprzeczkę ale na pewno nie była drużyną lepszą więc niby co za ogromy fart?
Przecież to nie do porównania z fartem np. CFC w 2012 gdy w finale LM Bayern oddał ponad 30 strzałów z czego większość naprawdę niezłych i strzelił ledwie jednego gola... A CFC strzeliła po rożnym z główki, broniła się 120 minut i wygrała po karnych :)
Aha czyli pudło Terry'ego to ogromny fart MU ale już pudło Ronaldo w tej samej serii karnych to nie ogromny fart CFC? :)
A w przebiegu meczu jaki był niby ogromny fart MU? Przypadkowy gol CFC (piłka spadła pod nogi Lampsa po 2 rykoszetach od obrońców) czy może 4-5 genialnych parad Cecha, a może wybicie przez Terry'ego piłki lecącej do pustej bramki?
CFC też miała słupek i poprzeczkę ale na pewno nie była drużyną lepszą więc niby co za ogromy fart?
Przecież to nie do porównania z fartem np. CFC w 2012 gdy w finale LM Bayern oddał ponad 30 strzałów z czego większość naprawdę niezłych i strzelił ledwie jednego gola... A CFC strzeliła po rożnym z główki, broniła się 120 minut i wygrała po karnych :)
Ja tylko mówię, że pewnie o to mu chodziło. :P Na to kto miał farta składa się znacznie więcej elementów niż jedno kopnięcie w konkursie rzutów karnych po 120 minutach gry.
To, że pudło Terry'ego jest postrzegane jako fart a Ronaldo to nie pech/fart Chelsea wynika z okoliczności. Ronaldo strzelał gdzieś w środku konkursu, Terry na możliwym końcu i do tego trafił w słupek i się poślizgnął. Oj jaki biedny :>
Tak samo jak hype na ZP dla Ronaldo, wypowiedź Blattera, baraże w listopadzie (czy kiedy one były)... Jakby Blatter to powiedział w na początku roku i baraże też były gdzieś na początku to przecież efekt byłby taki sam jak obecnie a jednak nie miałoby to aż takiego znaczenia. :>
(editado)
To, że pudło Terry'ego jest postrzegane jako fart a Ronaldo to nie pech/fart Chelsea wynika z okoliczności. Ronaldo strzelał gdzieś w środku konkursu, Terry na możliwym końcu i do tego trafił w słupek i się poślizgnął. Oj jaki biedny :>
Tak samo jak hype na ZP dla Ronaldo, wypowiedź Blattera, baraże w listopadzie (czy kiedy one były)... Jakby Blatter to powiedział w na początku roku i baraże też były gdzieś na początku to przecież efekt byłby taki sam jak obecnie a jednak nie miałoby to aż takiego znaczenia. :>
(editado)
Patrzac na sklady to nas stoke silowo w defie i srodku pomocy nszczy... showcross wilson danyego zamiota. Palacios ireland cleve i andersona to samo. Dobrze ze chociaz jeden przyspieszeniem mc w skladzie.
bez sensu, puchar Myszki Miki a Moyes i tak znowu Valencię wystawia - Young i Ando dostali szansę ale Nani i Zaha to chyba zgniją na tej ławce... Zaha powinien wiać na wypożyczenie bo u Moyesa to zagra 200min w sezonie - tak jak Barkley w poprzednim sezonie w Evertonie gdzie każdy inny menedżer by takiego Barkleya na rękach nosił...
Cóż, są menedżerowie i są taborety...
To samo w obronie Buttner i Fabio to chyba już pakować sie mogą...
Stoke u siebie zawsze groźne i mocny skład wystawili ale to jest puchar, który nikogo nie obchodzi a Moyes widzę ostro ciśnie prawie najmocniejszym składem (choć Roo nawet na ławkę nie dał). Z jednej strony to dobrze, z drugiej oby się to nie odbiło na lidze, gdzie nie można już żadnych punktów tracić...
Cóż, są menedżerowie i są taborety...
To samo w obronie Buttner i Fabio to chyba już pakować sie mogą...
Stoke u siebie zawsze groźne i mocny skład wystawili ale to jest puchar, który nikogo nie obchodzi a Moyes widzę ostro ciśnie prawie najmocniejszym składem (choć Roo nawet na ławkę nie dał). Z jednej strony to dobrze, z drugiej oby się to nie odbiło na lidze, gdzie nie można już żadnych punktów tracić...
W takim meczu - w takich warunkach - De Gea powinien oddawać więcej strzałów z dystansu na bramkę Stoke !
Aha i szkoda, że Fletcher nie dostał szansy... Jak nie w takim meczu to nie wiem kiedy ma dostać?
daj linka bo z pracy lece i nie bede mial czasu szukac :D