Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: Manchester United

2014-02-09 17:21:46
sklad z carrickiem bojacym sie zaatakowac kolejny raz zawodnika z pilka i stracona bramka w ten sam sposob co zawsze... Masakra kiedy oni otworza oczy ze ten typ w tym sezonie w ogole nie biega i boi sie atakowac zawodnikow z pilka nawet na 18-20 metrze...
2014-02-09 17:21:57
chyba nie będzie tak gładko jak myślisz, na razie 0:1 w plecy :)
2014-02-09 17:43:20
Rooney jak sie wlecze po boisku...
2014-02-09 17:49:06
raczej to przegramy i to więcej niż 0:1, już mogło być spokojnie 0:2/0:3
2014-02-09 18:37:05
3 raz z rzędu strzela RvP a asystuje Mata :D
2014-02-09 18:37:40
CARRICK 2:1!!!
2014-02-09 18:45:53
farciarze :D
2014-02-09 18:52:36
kwintesencja tego sezonu :D
2014-02-09 18:54:38
2:2 :D
2014-02-09 18:56:23
United jest tak słabe, że aż śmieszne, Fulham ustawiło 11 w polu karnym, nie robiło nic przez całą drugą połowę, a nasi nie potrafili przez 40 minut tego sforsować, w końcu się udało, bo już pozwalali im na wszystko, a Fulham 1 akcja i 2:2, to pokazuje jak beznadziejna jest taktyka i skład, Carrick mega drewno, fuksiarski gol, ale strata i udupił
2014-02-09 19:12:45
o LOL 2-2 z ostatnia ekipa u siebie ;o Ja na miejscu włądz bym nie wytrzymał i wyjebał mojziego
2014-02-09 19:57:11
2014-02-09 20:01:18
#Moyes time

Będzie beka jak jeszcze Sroki i Southampton przeskoczą United :P
2014-02-09 20:50:00
są już hity Moyesa pomeczowe, ale nie będę kopał lężącego
2014-02-09 20:56:23
wrzucaj bo mi sie szukac nie chce, a uwielbiam jego madrosci :P
2014-02-09 21:01:32
to najpierw rozgrzewka z weszło: Podróż na Old Trafford to dziś jak wycieczka do Disneylandu

A później wszystko wróciło do normy – Carrick podawał do De Gei, Young osiągał poziom Cleverleya (w skali od Cleverleya do dziesięciu), a żarty z Davida Moyesa podbijały Twittera. Stadion Manchesteru United staje się powoli miejscem magicznym - jeśli masz złą passę, nic ci nie wychodzi, to właśnie tam wszystko może się odwrócić. Pisanie o tym, że może by i Widzew zdobyłby tam w końcu wyjazdowe punkty, to oczywiście hiperbola, ale faktem jest to, że już nikt nie musi zbytnio obawiać się wizyty na Old Trafford. Zajmujący przed meczem ostatnie miejsce w tabeli piłkarze Fulham, właśnie tam przerwali serię czterech spotkań bez punktu, nawet mimo tego, że na mecz wyszli praktycznie bez napastnika – w jego rolę próbował wcielić się 18-letni Muamer Tanković, który do tej pory zaliczył zaledwie 16 minut na boiskach Premier League.

Ciężko zarzucić Czerwonym Diabłom brak zaangażowania – 46 dośrodkowań w pierwszej połowie, to pewnie rekord ligi w tym sezonie. Gracze Moyesa momentami miażdżyli gości, ale autobus w polu karnym Stekelenburga długo wydawał się być zaparkowany perfekcyjnie. Do tego doszła bramka Sidwella po kapitalnym podaniu Holtby’ego i festiwal szydery rozkręcił się na dobre. Kiedy wydawało się już, że losy meczu udało się odwrócić – z bliska trafił Van Persie, a minutę później (uwaga!) Carrick, uśmiech z twarzy Moyesa zniknął za sprawą Benta w 94. minucie. W Fergie Time tym razem - zamiast cukierka - Czerwone Diabły spotkał psikus. Powiedzieć, że sfrajerzyli, to jak wystartować w konkursie na niedopowiedzenie roku.


no i gwóźdź programu:

"Zasłużyliśmy na odrobienie wyniku i powinniśmy to wygrać, ale w końcówce pozwoliliśmy na stratę tej diabelskiej bramki. Powinniśmy strzelić bramkę na 3-1 i szkoda, że tego nie zrobiliśmy. W ten sposób moglibyśmy przypieczętować sobie zwycięstwo" - żałuje Moyes.

"Musimy wykorzystywać więcej okazji strzeleckich. Nikt nie może powiedzieć, że popełniliśmy wiele błędów, staraliśmy się grać piłką, rozrzucić ją w odpowiednich momentach na skrzydło. Jedyne czego zabrakło, to bramka na 3-1."

"Poczułem największą ulgę ze wszystkich po drugiej bramce dla nas, pomyślałem "mój Boże", tak bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa."

"Nawet w ostatnich pięciu minutach Fulham nie zbliżało się do naszej bramki, to my utrzymywaliśmy się przy piłce. Niespecjalnie goście kwapili się do strzelenia wyrównującej bramki, ale jakoś to zrobili."

Szkot liczy, że w środowym meczu z Arsenalem szczęście w końcu będzie po stronie jego drużyny.

"Od kilku miesięcy mówię, że byłoby lepiej, gdyby los się odwrócił. A może po prostu dzisiaj było kilka rzeczy, które zrobiliśmy źle. Może zawiodła skuteczność, a może zawiodła w niektórych momentach defensywa."

(editado)