Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Premier League (dyskusja ogólna)
Marcin93 [del] para
szwamb
Choćby przykład Chelsea. Pieniądze były, gracze zostali, a co się z drużyną stało?
@Osieł Niby dlaczego?
@Osieł Niby dlaczego?
City, drugoligowy klub bez tradycji, historii i sukcesów, przyszła kasa i nagle licząca się drużyna
Chelsea, klub środka tabeli/górnej części, ale też bez niczego prawie i nagle się posypało trofeami
trzeba mądrze wydawać jeszcze to co innego - pozdro Lechia :D Leicester nie wygląda mi na Atletico ligi angielskiej, takie które samo sobie wypracuje pozycję i na lata stanie się czołowym klubem w Europie, ale kto wie, różne śmieszne rzeczy się w piłce już działy
(editado)
Chelsea, klub środka tabeli/górnej części, ale też bez niczego prawie i nagle się posypało trofeami
trzeba mądrze wydawać jeszcze to co innego - pozdro Lechia :D Leicester nie wygląda mi na Atletico ligi angielskiej, takie które samo sobie wypracuje pozycję i na lata stanie się czołowym klubem w Europie, ale kto wie, różne śmieszne rzeczy się w piłce już działy
(editado)
Osieł para
Marcin93 [del]
bo w walce o majstra się nie liczy, to tylko złudzenie kibiców
Co do Chelsea to chodziło mi o tamten sezon. I to co stało się z tym klubem w tym sezonie.
No jak dla mnie Leicester to też chwilowy przebłysk. Kumulacja różnych pozytywnych dla nich zdarzeń i stało się.
@Osieł Aha.
No jak dla mnie Leicester to też chwilowy przebłysk. Kumulacja różnych pozytywnych dla nich zdarzeń i stało się.
@Osieł Aha.
co to znaczy kumulacja roznych pozytywnych dla nich zdarzen? dokladniej? nie badz smeiszny to ,ze przegrali w sezonie 3 mecze to wynika z ich dobrej gry a nie z kumulacji roznych zdarzen
Ale ja nie mówię, że nie grali dobrze. Po prostu w wielu meczach mieli sporo szczęścia.
A w niektórych mieli pecha. Tak jak każdy w lidze.
Na szczęście liczy się 38 spotkań - na takim dystansie nie ma mowy o farcie.
Na szczęście liczy się 38 spotkań - na takim dystansie nie ma mowy o farcie.
arsenalik para
Marek1234itd
dokladnie
a tak do prawdy na 35sp. nie wyszedl im "tylko" jeden mecz z Arsenalem u siebie gdzie bylo 2-5 a moglo byc 3-10
a te dwie nastepne porazki byly mocno nieszczesliwe bo z Live mecz byl na styku nie wspominajac meczu z Arsenalem na wyjezdzie
a tak do prawdy na 35sp. nie wyszedl im "tylko" jeden mecz z Arsenalem u siebie gdzie bylo 2-5 a moglo byc 3-10
a te dwie nastepne porazki byly mocno nieszczesliwe bo z Live mecz byl na styku nie wspominajac meczu z Arsenalem na wyjezdzie
Był pech gol stracony w 95min, do czerwonej kartki wcale Arsenal nie wyglądał jakoś super,dopiero potem napór wzrósł i Arsenal wygrał dzięki Kumulacja różnych pozytywnych dla nich zdarzeń
To jeszcze wcześniej była ręka bodajże Kante w polu karnym i strzelona bramka przez Leicester po faula na Ozilu. Ale w sumie macie rację. Nie można gdybać. Pech był faktycznie, 95 minuta i stracona bramka.
Liczę na punkty Norłicz. Nie ze względu na Arsenal, po prostu nie chcę aby patologia z Tane and Wear się utrzymała :(