Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: KKS Lech Poznań
Yeti para
Tom Grey [del]
no to pozamiatane, nie dość, że Basel to pierwszy mecz w Poznaniu. znowu nie będzie LM.
martin123154 para
Yeti
taki Basel współczynnik 84, 15 miejsce wsrod najlepszych klubów europy, co oni w 3 rundzie eliminacji robią ;d
Gosen [del] para
martin123154
pozostaje przyjąć postawę Davida Duchovnego i czekać
martin123154 para
Gosen [del]
Basel z tego jak sie patrzy na puchary to beznadziejny na wyjazdach jest a u siebie klepie każdego, w Poznaniu jak Lech nie wygra to mozna zapomnieć o awansie
widzę, że w Stolicy dalej trzyma końcówka sezonu:-D żałosne obrazki:-)
(editado)
(editado)
Gosen [del] para
Bartucha
stolec Polski
komentarz z weszło, miazga
Legia ma prawdopodobnie najbardziej gównianą publiczność na świecie.
Mają szczęście oglądać w akcji najlepszą drużynę w nędznej historii tego klubu, usłanej porażkami, mimo uwielbienia komunistycznej władzy. Nie muszą, jak poprzednie pokolenie, czekać DWADZIEŚCIA TRZY LATA (1970-1993) na tytuł mistrzowski. Nie oglądają porażek typu 0:6 ze Stalą Mielec, jak to bywało w wykonaniu Kazia Deyny&co. Ostatni raz, kiedy Legia przegrała choćby 0:4, miał miejsce 5 lat temu (w Krakowie z Wisłą). Obecna Legia jest jedną z najbardziej biegających drużyn w Europie, waleczną, ambitną, łamie stereotypy, że polski klub nie jest w stanie zagrać 50 meczów w sezonie. Co sezon zdobywa trofea, niedawno 2 mistrzostwa z rzędu. Pobiła rekord zwycięstw w europejskich pucharach.
I to wszystko mimo tego, że w Legię do 3 lat nie inwestuje się ani złotówki, porządnych transferów brak, a pensje typu 20k euro/miesiąc są wręcz śmieszne jak na drużynę, która dochodzi do 1/16 LE. Krótko mówiąc - osiągnięcia fenomenalne w stosunku do warunków.
Jak z kolei wypadają jej kibice? Zamykany stadion, kary liczone w dziesiątkach milionów złotych, ciągła wstyd przynoszony przez "fanów" tego zespołu. Obrażanie się na piłkarzy za to, że nie wygrywają każdego meczu. Rozkrapyszenie, odwracanie się od drużyny, kiedy nie ma ciągłych zwycięstw.
Przeanalizujmy "doping" "kibiców" Legii w dzisiejszym meczu. Szyderstwo ze swojej drużyny, bluzgi pod jej adresem, brak jakiegokolwiek wsparcia. Ta publiczność jest za głupia na to, żeby zrozumieć, że mecz ma różne fazy, że czasem warto się bronić, przetrwać napór przeciwnika i kontrować. (co udowodnił ostatnio Lech). Co jeszcze mieliśmy w wykonaniu "najlepszych kibiców na świecie"? Kilka standardowych, oklepanych pierdół, "Botoszany - stare kurwy i Cygany", "Fuck UEFA" i pozdrowienia dla ich kolegów - pedofili siedzących za kratkami. No i jeszcze wykonanie hymnu państwowego - niby można by to uznać za chwalebne, ale... w wykonaniu takich pajaców to chyba raczej profanacja przebijająca Edytę Górniak?
Na końcu "kibice" przebili szczyt głupoty - wyzwizdali swoją drużynę po wygranym meczu pucharowym. Tak, w dobie Irtyszów, Stjarnanów, Karabachów, Żalgirisów, Levadii te rozkapryszone bachory wygwizdały własny zespół po tym, jak odniósł kolejne zwycięstwo w pucharach.
Ja wiem co mówię. Mam znajomych - kibiców Legii, z którymi czasem chodzę i na mecze. Porządni ludzie, złego słowa o nich nie powiem. Wiadomo, że to nie jest tak, że wszyscy są jednakowi. Ujmijmy to jednak wprost: archetypowy kibic Legii - idiota. W dodatku rozpuszczony, egocentryczny i zadufany w sobie.
Kibice w całej Polsce śpiewają: "Legia to stara kurwa". W Warszawie "kibice" śpiewają: "Legia to my". Dokonując koniunkcji tych zdań, możemy w końcu odnaleźć trochę logiki w całej tej sytuacji.
komentarz z weszło, miazga
Legia ma prawdopodobnie najbardziej gównianą publiczność na świecie.
Mają szczęście oglądać w akcji najlepszą drużynę w nędznej historii tego klubu, usłanej porażkami, mimo uwielbienia komunistycznej władzy. Nie muszą, jak poprzednie pokolenie, czekać DWADZIEŚCIA TRZY LATA (1970-1993) na tytuł mistrzowski. Nie oglądają porażek typu 0:6 ze Stalą Mielec, jak to bywało w wykonaniu Kazia Deyny&co. Ostatni raz, kiedy Legia przegrała choćby 0:4, miał miejsce 5 lat temu (w Krakowie z Wisłą). Obecna Legia jest jedną z najbardziej biegających drużyn w Europie, waleczną, ambitną, łamie stereotypy, że polski klub nie jest w stanie zagrać 50 meczów w sezonie. Co sezon zdobywa trofea, niedawno 2 mistrzostwa z rzędu. Pobiła rekord zwycięstw w europejskich pucharach.
I to wszystko mimo tego, że w Legię do 3 lat nie inwestuje się ani złotówki, porządnych transferów brak, a pensje typu 20k euro/miesiąc są wręcz śmieszne jak na drużynę, która dochodzi do 1/16 LE. Krótko mówiąc - osiągnięcia fenomenalne w stosunku do warunków.
Jak z kolei wypadają jej kibice? Zamykany stadion, kary liczone w dziesiątkach milionów złotych, ciągła wstyd przynoszony przez "fanów" tego zespołu. Obrażanie się na piłkarzy za to, że nie wygrywają każdego meczu. Rozkrapyszenie, odwracanie się od drużyny, kiedy nie ma ciągłych zwycięstw.
Przeanalizujmy "doping" "kibiców" Legii w dzisiejszym meczu. Szyderstwo ze swojej drużyny, bluzgi pod jej adresem, brak jakiegokolwiek wsparcia. Ta publiczność jest za głupia na to, żeby zrozumieć, że mecz ma różne fazy, że czasem warto się bronić, przetrwać napór przeciwnika i kontrować. (co udowodnił ostatnio Lech). Co jeszcze mieliśmy w wykonaniu "najlepszych kibiców na świecie"? Kilka standardowych, oklepanych pierdół, "Botoszany - stare kurwy i Cygany", "Fuck UEFA" i pozdrowienia dla ich kolegów - pedofili siedzących za kratkami. No i jeszcze wykonanie hymnu państwowego - niby można by to uznać za chwalebne, ale... w wykonaniu takich pajaców to chyba raczej profanacja przebijająca Edytę Górniak?
Na końcu "kibice" przebili szczyt głupoty - wyzwizdali swoją drużynę po wygranym meczu pucharowym. Tak, w dobie Irtyszów, Stjarnanów, Karabachów, Żalgirisów, Levadii te rozkapryszone bachory wygwizdały własny zespół po tym, jak odniósł kolejne zwycięstwo w pucharach.
Ja wiem co mówię. Mam znajomych - kibiców Legii, z którymi czasem chodzę i na mecze. Porządni ludzie, złego słowa o nich nie powiem. Wiadomo, że to nie jest tak, że wszyscy są jednakowi. Ujmijmy to jednak wprost: archetypowy kibic Legii - idiota. W dodatku rozpuszczony, egocentryczny i zadufany w sobie.
Kibice w całej Polsce śpiewają: "Legia to stara kurwa". W Warszawie "kibice" śpiewają: "Legia to my". Dokonując koniunkcji tych zdań, możemy w końcu odnaleźć trochę logiki w całej tej sytuacji.
Legia nie dość, że bić się odmawia to jeszcze na boisko już tez ich leją.
(editado)
(editado)
Przeciwnik ciezki ale przynajmniej zweryfikuje sie forme LECHA na kims "normalnym" . Legia w obecnej formie z Basel by dostala 2 oklepy w ciemno na przywitanie - ta wczorajsza mordega z cyganami to bylo DNO..... a Lech ma szanse pozytywnie zaskoczyc . Jak przegra z Basel nikt pretensji nie bedzie mial wg mnie
ps. nie jestem kibicem Lecha
ps. nie jestem kibicem Lecha
Yeti para
K@zuya Mishima
ta wczorajsza mordega z cyganami to bylo DNO
co mają rumuni do cyganów?
co mają rumuni do cyganów?
Jakie piękne? Dla kogo? Liczyłem na coś ciekawego, chociaż w tej rundzie wybór był niewielki.
Rywal żaden, ciekawe, czy pokaże coś więcej, niż ich koledzy z Grasshoppers.
Rywal żaden, ciekawe, czy pokaże coś więcej, niż ich koledzy z Grasshoppers.