Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: KKS Lech Poznań
Tom Grey [del] para
borkos007
przecie to koń nie pies;)
@Żenada panie Kouta, maksymalna porażka tylko jeszcze tego nie ogarniasz. Gracie jak Wisła w poprzednim sezonie ;P
PS. edytuj konia na rumaka ;P
@Żenada panie Kouta, maksymalna porażka tylko jeszcze tego nie ogarniasz. Gracie jak Wisła w poprzednim sezonie ;P
PS. edytuj konia na rumaka ;P
Kouta Tamazaki para
borkos007
Nie rozumiesz i chyba nie zrozumiesz, u was w Wiśle wygląda to chyba inaczej, inna skala :p.
@Tom
Zostały jeszcze 34 kolejki, spokojnie ;)
@Tom
Zostały jeszcze 34 kolejki, spokojnie ;)
borkos007 para
Kouta Tamazaki
to mi wytlumacz co wam sie w tym podoba tak konkretnie - to ze sie was trener boi?
jak dla mnie wzajemny szacunek inaczej wyglada...
bo tak to wyglada, ze poszedl przeprosic bo wiedzial, ze jak nie przeprosi to bedzie mial przerabane - jaka wartosc maja takie wymuszone przeprosiny?
jak dla mnie wzajemny szacunek inaczej wyglada...
bo tak to wyglada, ze poszedl przeprosic bo wiedzial, ze jak nie przeprosi to bedzie mial przerabane - jaka wartosc maja takie wymuszone przeprosiny?
Kouta Tamazaki para
borkos007
Ale.. przecież czy on kogoś przepraszał? On po prostu poszedł porozmawiać z kibicami. Każdy widział, że były emocje. Rumak schował się do szatni i czekał an grajków, Ci poszli pod sektor sobie pogadać i wytłumaczyć się, a także zrozumieć co to jest Lech Poznań i co w tym klubie należy robić.. Brakowało Rumaka, więc został KULTURALNIE zawołany, przyszedł i wszyscy byli zadowoleni. Gdzie Ty tu strach Rumaka widzisz?
borkos007 para
Kouta Tamazaki
sam pisales, ze nie mial wyboru bo jakby nie podszedl to bylby w klubie skonczony
dla przyjemnosci raczej nie podszedl po tym jak go wolali 'rumak chodz tu'
skoro musieli go wolac to widac sam nie mial ochoty z nimi gadac, tak?
dla przyjemnosci raczej nie podszedl po tym jak go wolali 'rumak chodz tu'
skoro musieli go wolac to widac sam nie mial ochoty z nimi gadac, tak?
Tom Grey [del] para
borkos007
Macie tu wklejkę z ps-u.
"Szef Polsatu Marian Kmita o bulwersującym zachowaniu trenera piłkarzy Lecha Poznań Mariusza Rumaka.
Zdawałoby się, że czasy mamy spokojne a obyczaje powinny tonować napięcia i nadawać komunikacji społecznej cywilizowany kształt. Lecz okazuje się, że nic z tych rzeczy. Ostatni tydzień, tylko na naszej niwie, dostarczył spektakularnego i smutnego zarazem przykładu, że wiek upadku obyczajów jeszcze nie minął. Otóż w czwartek trener Lecha Poznań - Mariusz Rumak spostponował dziennikarza Polsatu, który chciał go po meczu w Wilnie z Żalgirisem przepytać rutynowo na oczywistą okoliczność.
Brak gotówki? Pożyczka w 15 minut! REKLAMA
W tym przypadku jednak słowo "spostponował" to klasyczny eufemizm, bo Rumak, zły na wszystko, użył w znaczącym nadmiarze słów powszechnie uważanych za obraźliwe, dając świadectwo nie tylko swemu nastrojowi, ale i ogólnej ogładzie i kulturze także. Zły humor trenera można zrozumieć (mecz w wykonaniu Lecha był wszak fatalny), lecz forma komunikacji niedopuszczalna i kompromitująca dla coacha wielkiej drużyny, i z bogatą tradycją, i z ogromnymi krajowymi oraz międzynarodowymi ambicjami.
Po niefortunnym zajściu przybiegli do mnie moi dziennikarze z chęcią naturalnego odwetu, a że sprawy nie znałem zbyt dokładnie, zajrzałem do youtube'a, gdzie całe wydarzenie amatorską kamerą zrelacjonowano, bo chciałem uzyskać pogląd jak najbardziej obiektywny. Lecz to, co zobaczyłem, dopiero postawiło włosy na mojej głowie. Otóż ujrzałem obraz kompletnego upadku godności człowieka, pseuokibicowskiego terroru i bezwolnej uległości trenera i piłkarzy Lecha wobec bezimiennej tłuszczy tzw. sympatyków Kolejorza.
Najbardziej zapamiętałem scenę, jak najpierw tłum skanduje - "Gdzie jest Rumak?" a później jeden z wygolonych karków wzywa przez ręczny megafon trenera Rumaka do raportu przed pseudokibicowską trybunę słowami: "Rumak, k..., chodź tu! Chodź tu!!!". Następnie mamy smutny obrazek jak to piłkarze Lecha oddają swoje koszulki w ramach rozliczenia z niezadowolonymi wygolonymi łbami i jedynie Manuel Arboleda jest twardy i dyskutuje z bandyterką, co było można, a czego nie można było ugrać w Wilnie. I mamy jak na tacy w jednym krótkim obrazie, to całe qui pro quo sytuacji, gdzie trener Rumak pod presją wynikającą... no właśnie z czego?, wybiera stawienie się przed terrorystycznymi trybunami, a nie prze kamerą transmitującą przekaz do setek tysięcy innych (może tych normalnych, lepszych) kibiców Lecha.
Kontrast w postawie trenera jest tym większy, że jeszcze we wtorek na facebooku, po meczu z Cracovią, pozwolił sobie na taką sentencję: "Nie sztuka wypowiadać się, jak wszystko idzie dobrze, lecz zawsze trzeba zmierzyć się z sytuacją." To jakiś zaklęty krąg, wymagający chyba interwencji nie tylko właścicieli i zarządu Lecha, ale w ogóle reakcji władz PZPN, bo przecież tak dalej być nie może. Piłkarze i trenerzy nie mogą przewracać się w nocy, spoceni myślą, co też jeszcze może ich spotkać od tzw. kibiców w ramach ich kontrowersyjnej "sympatii" do ukochanej drużyny. Inaczej popadniemy w jakąś paranoję, gdzie w strachu o swoje życie i mienie, trenerzy oraz piłkarze we wszystkich sprawach będą się konsultować tylko z trybunami. A to już będzie koniec polskiej piłki.
A może, o zgrozo, już tak jest?"
"Szef Polsatu Marian Kmita o bulwersującym zachowaniu trenera piłkarzy Lecha Poznań Mariusza Rumaka.
Zdawałoby się, że czasy mamy spokojne a obyczaje powinny tonować napięcia i nadawać komunikacji społecznej cywilizowany kształt. Lecz okazuje się, że nic z tych rzeczy. Ostatni tydzień, tylko na naszej niwie, dostarczył spektakularnego i smutnego zarazem przykładu, że wiek upadku obyczajów jeszcze nie minął. Otóż w czwartek trener Lecha Poznań - Mariusz Rumak spostponował dziennikarza Polsatu, który chciał go po meczu w Wilnie z Żalgirisem przepytać rutynowo na oczywistą okoliczność.
Brak gotówki? Pożyczka w 15 minut! REKLAMA
W tym przypadku jednak słowo "spostponował" to klasyczny eufemizm, bo Rumak, zły na wszystko, użył w znaczącym nadmiarze słów powszechnie uważanych za obraźliwe, dając świadectwo nie tylko swemu nastrojowi, ale i ogólnej ogładzie i kulturze także. Zły humor trenera można zrozumieć (mecz w wykonaniu Lecha był wszak fatalny), lecz forma komunikacji niedopuszczalna i kompromitująca dla coacha wielkiej drużyny, i z bogatą tradycją, i z ogromnymi krajowymi oraz międzynarodowymi ambicjami.
Po niefortunnym zajściu przybiegli do mnie moi dziennikarze z chęcią naturalnego odwetu, a że sprawy nie znałem zbyt dokładnie, zajrzałem do youtube'a, gdzie całe wydarzenie amatorską kamerą zrelacjonowano, bo chciałem uzyskać pogląd jak najbardziej obiektywny. Lecz to, co zobaczyłem, dopiero postawiło włosy na mojej głowie. Otóż ujrzałem obraz kompletnego upadku godności człowieka, pseuokibicowskiego terroru i bezwolnej uległości trenera i piłkarzy Lecha wobec bezimiennej tłuszczy tzw. sympatyków Kolejorza.
Najbardziej zapamiętałem scenę, jak najpierw tłum skanduje - "Gdzie jest Rumak?" a później jeden z wygolonych karków wzywa przez ręczny megafon trenera Rumaka do raportu przed pseudokibicowską trybunę słowami: "Rumak, k..., chodź tu! Chodź tu!!!". Następnie mamy smutny obrazek jak to piłkarze Lecha oddają swoje koszulki w ramach rozliczenia z niezadowolonymi wygolonymi łbami i jedynie Manuel Arboleda jest twardy i dyskutuje z bandyterką, co było można, a czego nie można było ugrać w Wilnie. I mamy jak na tacy w jednym krótkim obrazie, to całe qui pro quo sytuacji, gdzie trener Rumak pod presją wynikającą... no właśnie z czego?, wybiera stawienie się przed terrorystycznymi trybunami, a nie prze kamerą transmitującą przekaz do setek tysięcy innych (może tych normalnych, lepszych) kibiców Lecha.
Kontrast w postawie trenera jest tym większy, że jeszcze we wtorek na facebooku, po meczu z Cracovią, pozwolił sobie na taką sentencję: "Nie sztuka wypowiadać się, jak wszystko idzie dobrze, lecz zawsze trzeba zmierzyć się z sytuacją." To jakiś zaklęty krąg, wymagający chyba interwencji nie tylko właścicieli i zarządu Lecha, ale w ogóle reakcji władz PZPN, bo przecież tak dalej być nie może. Piłkarze i trenerzy nie mogą przewracać się w nocy, spoceni myślą, co też jeszcze może ich spotkać od tzw. kibiców w ramach ich kontrowersyjnej "sympatii" do ukochanej drużyny. Inaczej popadniemy w jakąś paranoję, gdzie w strachu o swoje życie i mienie, trenerzy oraz piłkarze we wszystkich sprawach będą się konsultować tylko z trybunami. A to już będzie koniec polskiej piłki.
A może, o zgrozo, już tak jest?"
Bartucha para
Tom Grey [del]
...przed pseudokibicowską trybunę...
dalej nie czytam.
dalej nie czytam.
Kiedyś Rutkowski stękał, że prędzej czy później Skorża będzie u niego pracował. Pytanie czy teraz nie kleją dziennikarzyny spiskowych teorii, bo akurat pasuje im układanka;]
tak tak Skorża to kumpel Rutkowskiego takze jak tylko bedzie decyzja o zwolnieniu Rumaka to Skorża wchodzi bez dwóch zdań
Biedne miśki z Polsatu tak bardzo nie mogę przeżyć, że Rumak miał ich dość głęboko, ojojojo. Ten fragment jest piękny:
Najbardziej zapamiętałem scenę, jak najpierw tłum skanduje - "Gdzie jest Rumak?" a później jeden z wygolonych karków wzywa przez ręczny megafon trenera Rumaka do raportu przed pseudokibicowską trybunę słowami: "Rumak, k..., chodź tu! Chodź tu!!!". Następnie mamy smutny obrazek jak to piłkarze Lecha oddają swoje koszulki w ramach rozliczenia z niezadowolonymi wygolonymi łbami i jedynie Manuel Arboleda jest twardy i dyskutuje z bandyterką, co było można, a czego nie można było ugrać w Wilnie. I mamy jak na tacy w jednym krótkim obrazie, to całe qui pro quo sytuacji, gdzie trener Rumak pod presją wynikającą... no właśnie z czego?, wybiera stawienie się przed terrorystycznymi trybunami, a nie prze kamerą transmitującą przekaz do setek tysięcy innych (może tych normalnych, lepszych) kibiców Lecha.
Taki ból dupy, że Rumak poszedł do tych którym się naprawdę należało, a nie do wielkiego Polsatu i ich pikników przed TV. Dziwne, że Rumak jednak potem był do dyspozycji mediów na konferencji..
Co do Skorży, jak zwolnią Rumaka (co pewnie nastąpi jeśli wtopi z Zalgirisem i Koroną) to Maciuś na pewno jest naszym trenerem.
(editado)
Najbardziej zapamiętałem scenę, jak najpierw tłum skanduje - "Gdzie jest Rumak?" a później jeden z wygolonych karków wzywa przez ręczny megafon trenera Rumaka do raportu przed pseudokibicowską trybunę słowami: "Rumak, k..., chodź tu! Chodź tu!!!". Następnie mamy smutny obrazek jak to piłkarze Lecha oddają swoje koszulki w ramach rozliczenia z niezadowolonymi wygolonymi łbami i jedynie Manuel Arboleda jest twardy i dyskutuje z bandyterką, co było można, a czego nie można było ugrać w Wilnie. I mamy jak na tacy w jednym krótkim obrazie, to całe qui pro quo sytuacji, gdzie trener Rumak pod presją wynikającą... no właśnie z czego?, wybiera stawienie się przed terrorystycznymi trybunami, a nie prze kamerą transmitującą przekaz do setek tysięcy innych (może tych normalnych, lepszych) kibiców Lecha.
Taki ból dupy, że Rumak poszedł do tych którym się naprawdę należało, a nie do wielkiego Polsatu i ich pikników przed TV. Dziwne, że Rumak jednak potem był do dyspozycji mediów na konferencji..
Co do Skorży, jak zwolnią Rumaka (co pewnie nastąpi jeśli wtopi z Zalgirisem i Koroną) to Maciuś na pewno jest naszym trenerem.
(editado)
borkos007 para
Kouta Tamazaki
a Ty dalej piszesz tak, jakby Rumak z wlasnej ochoty tam poszedl :D
ja i tak lubię Rumaka bo z dupy Lechowi zapewnił puchary, potem drugi sezon z rzędu i nawet wicemistrzostwo, statystyki w lidze bardzo dobre, swoje zrobił, ale chyba się wypalił, bo coś ostatnio nieciekawe decyzje podejmuje, Arboleda cierpi, bo to dobry gracz, a on stawia go po kontuzji jak widać, że jeszcze słabo sobie radzi, nie daje szans ewidentnie lepszemu Buricowi, no i transfery lepsze proszę :P stawia na skrzydłach zawodników tam nie pasujących (bo nie ma innych grajków na te pozycje :P), ogólnie jego okres na plus, ale serio... jak nie przejdzie Wilna i nie wygra kolejnego meczu w lidze to lepiej się pożegnać z tym Panem
Company para
Gosen [del]
Jak mógł wypalić się gość, która zaliczył w tym fachu niecałe półtora sezonu?
Arboleda jest w końcu dobry, czy słaby, bo namieszałeś, że nic z tego nie da się zrozumieć.
Co do tekstu Kmity - hipokryty, to trzeba mieć nieźle nawalone w głowie, by oburzać się na Rumaka za jedną "kurwę" popełniając cały akapit, w którym obraża kibiców Lecha. Zwykły głupek z Polsatu.
Arboleda jest w końcu dobry, czy słaby, bo namieszałeś, że nic z tego nie da się zrozumieć.
Co do tekstu Kmity - hipokryty, to trzeba mieć nieźle nawalone w głowie, by oburzać się na Rumaka za jedną "kurwę" popełniając cały akapit, w którym obraża kibiców Lecha. Zwykły głupek z Polsatu.
Ja też lubię Rumakeiro, miałem okazję porozmawiać z nim parę razy i był naprawdę w porządku. Jutro wracam do pracy, jak będzie Rejsik podpytam się jak wygląda sytuacja z trenerem :)
Arboleda był dobrym graczem przed podpisaniem kontraktu, teraz jest bardzo mierny, ławka.. a najlepiej trybuny to najlepsze miejsce dla niego. Burić jest raczej lepszy, ale w sumie nie widzimy go na treningach, kto wie. Za transfery to raczej Rumak nie odpowiada, no i tychże transferów bym się za bardzo nie spodziewał, bo jak powiedział Kapitan "skład jest wyrównany", na pytanie o napastnika "Jest Ślusorz i Teo, niech rywalizują", a tu się okazało że Vojo rządzi ;)
Chociaż zgadzam się, że chyba coś się wypaliło Rumakowi. Inna kwestia, oni są po prostu zajechani. Kasprzak niemal zawsze latem robi błąd, bo zaczynają grać w miuarę dopiero po połowie sierpnia.
(editado)
Arboleda był dobrym graczem przed podpisaniem kontraktu, teraz jest bardzo mierny, ławka.. a najlepiej trybuny to najlepsze miejsce dla niego. Burić jest raczej lepszy, ale w sumie nie widzimy go na treningach, kto wie. Za transfery to raczej Rumak nie odpowiada, no i tychże transferów bym się za bardzo nie spodziewał, bo jak powiedział Kapitan "skład jest wyrównany", na pytanie o napastnika "Jest Ślusorz i Teo, niech rywalizują", a tu się okazało że Vojo rządzi ;)
Chociaż zgadzam się, że chyba coś się wypaliło Rumakowi. Inna kwestia, oni są po prostu zajechani. Kasprzak niemal zawsze latem robi błąd, bo zaczynają grać w miuarę dopiero po połowie sierpnia.
(editado)