Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Mistrzostwa Świata - Brazylia '14
nuuuuuuuuuuuuuuuuuda, ale liczę że Kolumbia zrobi show i będzie płacz, zgrzytanie zębów i samobójstwa w Brazylii
tk [del] para
Gosen [del]
Ten mecz potwierdza dwa powiedzonka:
"Piłka nożna to sport, w którym gra 22. zawodników a na końcu i tak wygrywają Niemcy"
oraz
"Jak się idzie na polowanie to bierze się ze sobą psa, a nie kota". ;)
(editado)
"Piłka nożna to sport, w którym gra 22. zawodników a na końcu i tak wygrywają Niemcy"
oraz
"Jak się idzie na polowanie to bierze się ze sobą psa, a nie kota". ;)
(editado)
Gosen [del] para
tk [del]
Francja nic wielkiego nie grała, Niemcy mogli spokojnie 3:0 wygrać (3 akcje zrobili tylko to inna sprawa :P) nie grając również zbyt wiele, tak to już jest, ale chyba tego się można było spodziewać
tk [del] para
Gosen [del]
Te kontry Niemców były na 10 min przed końcem, kiedy Francuzi i tak nie mieli czego bronić. Jak dla mnie Francuzi mogli to spokojnie wyrównać... gdyby nie kot z przodu. ;)
petrides [del] para
tk [del]
nie mieli czego bronic ale mogli chociaz atyakowac ;-P
na pewno Francuzi
a) chcieli awansowac
b) i co za tym idzie strzelic gola
ale skoro ich gra wygladala tak to znaczy ze nie byli w stanie zrobic nic wiecej
inaczej by bylo gdyby to oni strzelili 1 bramke
a) chcieli awansowac
b) i co za tym idzie strzelic gola
ale skoro ich gra wygladala tak to znaczy ze nie byli w stanie zrobic nic wiecej
inaczej by bylo gdyby to oni strzelili 1 bramke
martin123154 para
hasan [del]
o Laskowski komentuje, a myślałem że w ćwierćfinałach go schowają żeby afera rasistowska ucichła
Standardowo, jakiś dziennikarz który chyba z piłką nożną ma niezbyt wiele wspólnego, wyrwał zdanie z kontekstu i nakręcił z tego aferę, fajnie chce się produkować, ale dla mnie to totalny idiota skoro coś takiego odwalił.
nie dziennikarz tylko jakis doradca opzz czyli pasozyt
w sumie niespodzianka dzis brazylia gra kolumbia nie gra... kto by pomyslal ;-)
w sumie niespodzianka dzis brazylia gra kolumbia nie gra... kto by pomyslal ;-)
borkos007 para
petrides [del]
Kolumbia miala momenty
ten Ibarbo jest niepotrzebny na boisku, mam nadzieje, ze Martinez wejdzie
ten Ibarbo jest niepotrzebny na boisku, mam nadzieje, ze Martinez wejdzie
petrides [del] para
borkos007
momenty moze miala ale ani pol okazji. qadrado zawodzi
borkos007 para
petrides [del]
no to ostatnie podanie zawalil jak szli z kontra, ale w sumie akcja po jego odbiorze:P
ogolnie Kolumbia troche nijako z przodu, ale Cuadrado i tak chyba lepiej niz Rodriguez
ogolnie Kolumbia troche nijako z przodu, ale Cuadrado i tak chyba lepiej niz Rodriguez
Przewidywałem, że Brazylia najlepszy mecz na Mundialu rozegra w ćwierćfinale.
Oby tylko obyło się bez dogrywki i karnych, bo wolałbym jednak się trochę wyspać przed pójściem do roboty.
Oby tylko obyło się bez dogrywki i karnych, bo wolałbym jednak się trochę wyspać przed pójściem do roboty.
borkos007 para
Marcin93 [del]
na weszlo mi nie puscili, to tutaj chociaz wrzuce:P
Kiedy przed meczem z Grecją kamera pokazywała pierwszą jedenastkę Kolumbii, niektórzy pewnie zastanawiali się co to za koleś ze śmieszną fryzurką. Kolumbijczyk z mopem na głowie nie próżnował i przedstawił się szerokiej publice już w piątej minucie meczu - zrobił z lewego obrońcy Grecji wiatrak i wystawił piłkę Armero, który umieścił ją w siatce. Dzień dobry, jestem Juan Cuadrado i będę zmorą wszystkich obrońców przeciwko którym zagram.
Ciężko jest znać każdego wyróżniającego się gracza z każdej czołowej ligi. Nie oszukujmy się, większość skupia się na jednej, tej w której gra ich ulubionych klub, do tego ogarnia zespoły z najwyższego europejskiego poziomu, jak Real, Manchester United, czy Juventus. Czasem obejrzy się jakiś szlagier z innego kraju, ale jednak nikt hobbystycznie interesujący się piłką nożną nie czeka z wypiekami na twarzy do pierwszego gwizdka meczu Torino-Fiorentina, Southampton-Everton, czy Villarreal-Valencia. Stąd też podczas turnieju tak specyficznego jak Mundial, gdzie bóg futbolu prezentuje na oczach całego świata wszystko to, co ma najlepsze, można się spodziewać wypowiedzi typu „Nie rozumiem skąd takie zdziwienie na temat XYZ, przecież od pół roku wiadomo, że to niezły kot”. Mówiono tak o Sterlingu, Aurierze, Blindzie. To samo dotyczy Cuadrado, który mimo 26 lat na karku dopiero wchodzi na światowe salony i od niedawna jest obecny w świadomości przeciętnego kibica piłki nożnej. Tymczasem dla osób dokładnie śledzących włoską Serie A Cuadrado nie był na początku czerwca żadnym anonimem, wręcz przeciwnie – był jednym z kandydatów na to, by zostać okrzykniętym odkryciem turnieju.
Został odnaleziony i sprowadzony do europejskiego futbolu przez Udinese, co nie jest żadnym zaskoczeniem. Włoski klub słynie z zatrważająco sprawnej siatki scoutów w krajach Ameryki Południowej. Regularnie, jak zaprawiony wędkarz, zarzuca sieci na największe talenty z tamtego regionu (choć nie wyłącznie) i ściąga je do siebie, by je wypromować i sprzedać, zazwyczaj ze świetnym zyskiem. Ot, taki futbolowy biznes. Klub z północy Włoch odkrył i wprowadził na włoskie boiska takich zawodników jak Mauricio Isla, Alexis Sanchez, Kwadwo Asamoah, Pablo Armero, Mehdi Benatia, Cristian Zapata, czy Gohkan Inler. I tak można wymieniać i wymieniać, ale ważne jest jedno – jeśli jesteś młodym piłkarzem, to w ostatnich latach trudno o lepsze miejsce do tego by się wypromować, niż Udinese.
Juan Cuadrado zrobił karierę typową dla wielu graczy Zebrette – pokazał się scoutom, został sprowdzony do Włoch, gdzie go delikatnie oszlifowano i, ze względu na zbyt dużą konkurencję w pierwszej drużynie, został wypożyczony do Lecce, gdzie miał szansę na regularną grę. Swoją szansę w pełni wykorzystał – został uznany najlepszym dryblerem całej ligi, a grał na tyle imponująco, że już wówczas wstępne zainteresowanie sprowadzeniem go wyrażały między innymi Arsenal, Inter i Juventus. Jednak usługi młodego Kolumbijczyk zapewniła sobie latem 2012 roku Fiorentina, płacąc 1 milion euro za wypożyczenie z możliwością wykupu połowy jego karty za kolejne 5 milionów. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę.
W trakcie dwóch sezonów spędzonych w klubie z Florencji Cuadrado prezentował się wprost fenomenalnie, zwłaszcza w niedawno zakończonych rozgrywkach. Wszyscy spodziewali się, że głównymi motorami napędowymi Violi będą właśnie sprowadzeni Giuseppe Rossi i Mario Gomez oraz Borja Valero, pierwszy Hiszpan który odniósł prawdziwy sukces z Serie A od czasów legendarnego Lusia del Sola. Jednak to Kolumbijczyk z mopem na głowie był piłkarzem, który imponował najbardziej i razem z Rossim wprawiał w oniemienie kolejnych rywali, w tym Juventus, który we Florencji doznał dotkliwej nauczki aż 4:2. Jedynym innym zespołem, który w sezonie 2013/14 zdołał pokonać drużynę z Turynu było Napoli, więc pokonanie Starej Damy było wyczynem nietuzinkowym.
Choć zaczynał karierę jako napastnik, Cuadrado został szybko przestawiony na pozycję prawoskrzydłowego, a z biegiem czasu grywał również jako prawy wahadłowy, oraz prawy obrońca. Nie robi mu różnicy czy jego zespół gra w ustawieniu 442, 352, czy 343 – on zawsze robi swoje. Facet jest tak wszechstronny, że z równym powodzeniem radziłby sobie na każdej pozycji w polu. Potrafi biegać za piłką i rywalami jak wyjątkowo wredny pitbull za listonoszem, a kiedy już dorwie piłkę w swoje nogi…cóż, wtedy zaczyna się prawdziwa magia. Jeśli tylko da mu się pół metra wolnej przestrzeni, staje się niesamowicie groźnym zawodnikiem. W jednej chwili nieświadomy zagrożenia obrońca spokojnie obserwuje go en face, by już sekundę później gonić za jego plecami. Kolumbijczyk ma wyjątkową łatwość w grze jeden na jeden, choć zazwyczaj unika efektownych kiwek i sztuczek z piłką. Nie, on po prostu stawia na efektywność – nie macha nad piłką aż uśpi rywala i połowę stadionu, nie bawi się w kiwki, które choć fajnie wyglądają, nie dają żadnych obiektywnych korzyści. Cuadrado mija rywala w najprostszy możliwy sposób i robi to z niesamowitą skutecznością. Jest zdecydowanie jednym z najlepszych dryblerów na włoskich boiskach, a może nawet jest najlepszy z nich wszystkich. Posiada świetny balans ciała, co w połączeniu z jego zastraszającą szybkością tworzy zabójcze połączenie. Luca Toni zwykł nazywać go ‘La Vespa’, nawiązując do popularnej marki włoskich skuterów, a od innych zawodników Violi doczekał się przydomka ‘Cuadradinho’. Wiadomo z jakiego powodu.
Niezależnie od tego na jakiej pozycji wystawia go trener, Cuadrado śmiga po całej flance, od jednego pola karnego do drugiego, od pierwszego gwizdka sędziego do ostatniego. Posiada potężny, niesygnalizowany strzał, którym potrafi zaskoczyć każdego bramkarza. Do tego potrafi mocno i przede wszystkim celnie wrzucić ze skrzydła. Jest nie do zajechania, mimo wyjątkowo wyniszczającego dla organizmu stylu gry i tak występuje w praktycznie każdym możliwym meczu Fiorentiny. Żelazne płuca? Raczej tytanowe.
Fakt faktem, najjaśniejszą gwiazdą reprezentacji w obecnej chwili jest James Rodriguez. Jednak gdyby nie świetna gra Cuadrado, ta gwiazda nie byłaby nawet w połowie tak błyszcząca. Juan jest w tym momencie liderem klasyfikacji asystentów z czterema asystami na koncie, spośród których aż trzy umożliwiły zdobycie bramki Rodriguezowi. Podczas gdy Rodriguez olśniewa publiczność, Cuadrado przemierza na boisku niezliczone kilometry i będąc trochę w cieniu James, dogrywa swoim kolegom kluczowe piłki.
Niewątpliwie to już najwyższa pora, żeby Cuadrado trafił do czołowego klubu Europy i zaistniał na dobre w świadomości każdego kibica. W Fiorentinie i Kolumbii może aspirować do miana gwiazdki, jednak do panteonu gwiazd piłki nożnej może trafić tylko grając dla najlepszych i walcząc o najwyższe cele.
To materiał na prawdziwą gwiazdę światowej piłki, nic więc dziwnego, że jego występy na Mistrzostwach Świata przekonały do niego największych tuzów futbolu. O zainteresowaniu Barcelony pisało się już przed startem Mundialu, jednak po tym jak się na nim do tej pory zaprezentował, z pewnością ich apetyt na Kolumbijczyka jest jeszcze większy. Analogicznie wzrosły jednak żądania Fiorentiny, która wykupiła drugą połowę karty Cuadrado za 15 milionów i oczekuje teraz ofert nie niższych niż 40 milionów. Mimo wysokiej ceny, chętnych z pewnością nie zabraknie.
Przed turniejem Kolumbijczyk twierdził, że dotarcie do ćwierćfinału będzie dla reprezentacji Kolumbii prawdziwym triumfem. Nie jest jednak wykluczone, że nowy kontrakt będzie podpisywał już jako świeżo ukoronowany Mistrz Świata. Kolejny krok ku temu już dzisiaj o 22 w meczu przeciwko Brazylii.
Kiedy przed meczem z Grecją kamera pokazywała pierwszą jedenastkę Kolumbii, niektórzy pewnie zastanawiali się co to za koleś ze śmieszną fryzurką. Kolumbijczyk z mopem na głowie nie próżnował i przedstawił się szerokiej publice już w piątej minucie meczu - zrobił z lewego obrońcy Grecji wiatrak i wystawił piłkę Armero, który umieścił ją w siatce. Dzień dobry, jestem Juan Cuadrado i będę zmorą wszystkich obrońców przeciwko którym zagram.
Ciężko jest znać każdego wyróżniającego się gracza z każdej czołowej ligi. Nie oszukujmy się, większość skupia się na jednej, tej w której gra ich ulubionych klub, do tego ogarnia zespoły z najwyższego europejskiego poziomu, jak Real, Manchester United, czy Juventus. Czasem obejrzy się jakiś szlagier z innego kraju, ale jednak nikt hobbystycznie interesujący się piłką nożną nie czeka z wypiekami na twarzy do pierwszego gwizdka meczu Torino-Fiorentina, Southampton-Everton, czy Villarreal-Valencia. Stąd też podczas turnieju tak specyficznego jak Mundial, gdzie bóg futbolu prezentuje na oczach całego świata wszystko to, co ma najlepsze, można się spodziewać wypowiedzi typu „Nie rozumiem skąd takie zdziwienie na temat XYZ, przecież od pół roku wiadomo, że to niezły kot”. Mówiono tak o Sterlingu, Aurierze, Blindzie. To samo dotyczy Cuadrado, który mimo 26 lat na karku dopiero wchodzi na światowe salony i od niedawna jest obecny w świadomości przeciętnego kibica piłki nożnej. Tymczasem dla osób dokładnie śledzących włoską Serie A Cuadrado nie był na początku czerwca żadnym anonimem, wręcz przeciwnie – był jednym z kandydatów na to, by zostać okrzykniętym odkryciem turnieju.
Został odnaleziony i sprowadzony do europejskiego futbolu przez Udinese, co nie jest żadnym zaskoczeniem. Włoski klub słynie z zatrważająco sprawnej siatki scoutów w krajach Ameryki Południowej. Regularnie, jak zaprawiony wędkarz, zarzuca sieci na największe talenty z tamtego regionu (choć nie wyłącznie) i ściąga je do siebie, by je wypromować i sprzedać, zazwyczaj ze świetnym zyskiem. Ot, taki futbolowy biznes. Klub z północy Włoch odkrył i wprowadził na włoskie boiska takich zawodników jak Mauricio Isla, Alexis Sanchez, Kwadwo Asamoah, Pablo Armero, Mehdi Benatia, Cristian Zapata, czy Gohkan Inler. I tak można wymieniać i wymieniać, ale ważne jest jedno – jeśli jesteś młodym piłkarzem, to w ostatnich latach trudno o lepsze miejsce do tego by się wypromować, niż Udinese.
Juan Cuadrado zrobił karierę typową dla wielu graczy Zebrette – pokazał się scoutom, został sprowdzony do Włoch, gdzie go delikatnie oszlifowano i, ze względu na zbyt dużą konkurencję w pierwszej drużynie, został wypożyczony do Lecce, gdzie miał szansę na regularną grę. Swoją szansę w pełni wykorzystał – został uznany najlepszym dryblerem całej ligi, a grał na tyle imponująco, że już wówczas wstępne zainteresowanie sprowadzeniem go wyrażały między innymi Arsenal, Inter i Juventus. Jednak usługi młodego Kolumbijczyk zapewniła sobie latem 2012 roku Fiorentina, płacąc 1 milion euro za wypożyczenie z możliwością wykupu połowy jego karty za kolejne 5 milionów. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę.
W trakcie dwóch sezonów spędzonych w klubie z Florencji Cuadrado prezentował się wprost fenomenalnie, zwłaszcza w niedawno zakończonych rozgrywkach. Wszyscy spodziewali się, że głównymi motorami napędowymi Violi będą właśnie sprowadzeni Giuseppe Rossi i Mario Gomez oraz Borja Valero, pierwszy Hiszpan który odniósł prawdziwy sukces z Serie A od czasów legendarnego Lusia del Sola. Jednak to Kolumbijczyk z mopem na głowie był piłkarzem, który imponował najbardziej i razem z Rossim wprawiał w oniemienie kolejnych rywali, w tym Juventus, który we Florencji doznał dotkliwej nauczki aż 4:2. Jedynym innym zespołem, który w sezonie 2013/14 zdołał pokonać drużynę z Turynu było Napoli, więc pokonanie Starej Damy było wyczynem nietuzinkowym.
Choć zaczynał karierę jako napastnik, Cuadrado został szybko przestawiony na pozycję prawoskrzydłowego, a z biegiem czasu grywał również jako prawy wahadłowy, oraz prawy obrońca. Nie robi mu różnicy czy jego zespół gra w ustawieniu 442, 352, czy 343 – on zawsze robi swoje. Facet jest tak wszechstronny, że z równym powodzeniem radziłby sobie na każdej pozycji w polu. Potrafi biegać za piłką i rywalami jak wyjątkowo wredny pitbull za listonoszem, a kiedy już dorwie piłkę w swoje nogi…cóż, wtedy zaczyna się prawdziwa magia. Jeśli tylko da mu się pół metra wolnej przestrzeni, staje się niesamowicie groźnym zawodnikiem. W jednej chwili nieświadomy zagrożenia obrońca spokojnie obserwuje go en face, by już sekundę później gonić za jego plecami. Kolumbijczyk ma wyjątkową łatwość w grze jeden na jeden, choć zazwyczaj unika efektownych kiwek i sztuczek z piłką. Nie, on po prostu stawia na efektywność – nie macha nad piłką aż uśpi rywala i połowę stadionu, nie bawi się w kiwki, które choć fajnie wyglądają, nie dają żadnych obiektywnych korzyści. Cuadrado mija rywala w najprostszy możliwy sposób i robi to z niesamowitą skutecznością. Jest zdecydowanie jednym z najlepszych dryblerów na włoskich boiskach, a może nawet jest najlepszy z nich wszystkich. Posiada świetny balans ciała, co w połączeniu z jego zastraszającą szybkością tworzy zabójcze połączenie. Luca Toni zwykł nazywać go ‘La Vespa’, nawiązując do popularnej marki włoskich skuterów, a od innych zawodników Violi doczekał się przydomka ‘Cuadradinho’. Wiadomo z jakiego powodu.
Niezależnie od tego na jakiej pozycji wystawia go trener, Cuadrado śmiga po całej flance, od jednego pola karnego do drugiego, od pierwszego gwizdka sędziego do ostatniego. Posiada potężny, niesygnalizowany strzał, którym potrafi zaskoczyć każdego bramkarza. Do tego potrafi mocno i przede wszystkim celnie wrzucić ze skrzydła. Jest nie do zajechania, mimo wyjątkowo wyniszczającego dla organizmu stylu gry i tak występuje w praktycznie każdym możliwym meczu Fiorentiny. Żelazne płuca? Raczej tytanowe.
Fakt faktem, najjaśniejszą gwiazdą reprezentacji w obecnej chwili jest James Rodriguez. Jednak gdyby nie świetna gra Cuadrado, ta gwiazda nie byłaby nawet w połowie tak błyszcząca. Juan jest w tym momencie liderem klasyfikacji asystentów z czterema asystami na koncie, spośród których aż trzy umożliwiły zdobycie bramki Rodriguezowi. Podczas gdy Rodriguez olśniewa publiczność, Cuadrado przemierza na boisku niezliczone kilometry i będąc trochę w cieniu James, dogrywa swoim kolegom kluczowe piłki.
Niewątpliwie to już najwyższa pora, żeby Cuadrado trafił do czołowego klubu Europy i zaistniał na dobre w świadomości każdego kibica. W Fiorentinie i Kolumbii może aspirować do miana gwiazdki, jednak do panteonu gwiazd piłki nożnej może trafić tylko grając dla najlepszych i walcząc o najwyższe cele.
To materiał na prawdziwą gwiazdę światowej piłki, nic więc dziwnego, że jego występy na Mistrzostwach Świata przekonały do niego największych tuzów futbolu. O zainteresowaniu Barcelony pisało się już przed startem Mundialu, jednak po tym jak się na nim do tej pory zaprezentował, z pewnością ich apetyt na Kolumbijczyka jest jeszcze większy. Analogicznie wzrosły jednak żądania Fiorentiny, która wykupiła drugą połowę karty Cuadrado za 15 milionów i oczekuje teraz ofert nie niższych niż 40 milionów. Mimo wysokiej ceny, chętnych z pewnością nie zabraknie.
Przed turniejem Kolumbijczyk twierdził, że dotarcie do ćwierćfinału będzie dla reprezentacji Kolumbii prawdziwym triumfem. Nie jest jednak wykluczone, że nowy kontrakt będzie podpisywał już jako świeżo ukoronowany Mistrz Świata. Kolejny krok ku temu już dzisiaj o 22 w meczu przeciwko Brazylii.