Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Ruch Chorzów
musimy sie wspiac w gore tabeli i wy i my powodzenia bracia :D
wygracie my wygramy i awansujemy o 1 lokatę:]
torpeda [del] para
Mazo
hehehe wlaczam radio a tam"RUCH RUCH HKS"
oczywiscie slucham meczu Widzewa :D
oczywiscie slucham meczu Widzewa :D
we wtoRek impRa!!!!! :D
[color=red size=+4]WIDZEW[/color]
(editado)
[color=red size=+4]WIDZEW[/color]
(editado)
Kosek [del] para
torpeda [del]
Kto nie bol na szpilu niech zaluje! Zajebiscie bylo! Pojechali z nimi jak chcieli. 4 minuta i 48, do tego 2 poprzeczki. Polonia praktycznie nie istniala na boisku!
RUCH! RUCH! HKS!
Naszym klubem HKS!
Każdy Ślązok o tym wie!
Że najlepszy w Polsce jest!
Nasz chorzowski HKS!
RUCH! RUCH! HKS!
Naszym klubem HKS!
Każdy Ślązok o tym wie!
Że najlepszy w Polsce jest!
Nasz chorzowski HKS!
Blisko 8.000 kibiców oglądało w sobotni wieczór derbowy pojedynek pomiędzy Ruchem Chorzów a Polonią Bytom. Wśród widzów zabrakło niestety zorganizowanej grupy fanów Polonii, na których ciąży zakaz wyjazdowy za zadymę podczas meczu w Zabrzu.
Głośny, nieustający i co najważniejsze urozmaicony doping – to dziś mogliśmy zobaczyć, a raczej usłyszeć na stadionie przy ulicy Cichej. Śpiewanie na dwie strony przez "młyn" i "dziesione" pieśni "Dwukolorowa, największa mafia z Chorzowa" nie po raz pierwszy sprawiło piorunujący efekt.
Od początku spotkania w "młynie" kibice machali dużymi biało-niebieskimi flagami, których wzory były urozmaicone - krzyże, pasy pionowe lub poziome. Efekt flagowiska był niezwykle imponujący. W 4. minucie spotkania stadion oszalał, gdy gola zdobył Wojciech Grzyb. Popularny "Grzybek" podbiegł do kibiców na "dziesionie" i chwilę później tonął w ich ramionach.
Na początku drugiej odsłony meczu nastąpił kulminacyjny moment na trybunach, a konkretnie na sektorach 5-7, czyli popularnej "prostej". Po obu krańcach kibice machali dużymi flagami na kijach, na koronie stadionu podniesiony został napis "Since year", a po chwili w górę powędrowało 5 sektorówek, które przykrywając pozostałą część "prostej" utworzyły napis "19 /R\ 20". W trakcie pokazu Martin Fabusz zdobył drugiego gola dla "Niebieskich", co spotkało się z ogromną radością sympatyków Ruchu. Do końca spotkania w "młynie" doping nie schodził poniżej dobrego poziomu, a po zakończeniu meczu kibice wreszcie mogli cieszyć się z piłkarzami ze zdobytych trzech punktów.
Głośny, nieustający i co najważniejsze urozmaicony doping – to dziś mogliśmy zobaczyć, a raczej usłyszeć na stadionie przy ulicy Cichej. Śpiewanie na dwie strony przez "młyn" i "dziesione" pieśni "Dwukolorowa, największa mafia z Chorzowa" nie po raz pierwszy sprawiło piorunujący efekt.
Od początku spotkania w "młynie" kibice machali dużymi biało-niebieskimi flagami, których wzory były urozmaicone - krzyże, pasy pionowe lub poziome. Efekt flagowiska był niezwykle imponujący. W 4. minucie spotkania stadion oszalał, gdy gola zdobył Wojciech Grzyb. Popularny "Grzybek" podbiegł do kibiców na "dziesionie" i chwilę później tonął w ich ramionach.
Na początku drugiej odsłony meczu nastąpił kulminacyjny moment na trybunach, a konkretnie na sektorach 5-7, czyli popularnej "prostej". Po obu krańcach kibice machali dużymi flagami na kijach, na koronie stadionu podniesiony został napis "Since year", a po chwili w górę powędrowało 5 sektorówek, które przykrywając pozostałą część "prostej" utworzyły napis "19 /R\ 20". W trakcie pokazu Martin Fabusz zdobył drugiego gola dla "Niebieskich", co spotkało się z ogromną radością sympatyków Ruchu. Do końca spotkania w "młynie" doping nie schodził poniżej dobrego poziomu, a po zakończeniu meczu kibice wreszcie mogli cieszyć się z piłkarzami ze zdobytych trzech punktów.
Wojciech Grzyb (pomocnik Ruchu):
- Wielki kamień spadł nam dzisiaj wszystkim z serca, bo wreszcie zawitała radość w Chorzowie. Myślę, że zasłużona. Chcemy iść w górę tabeli! Mamy nadzieję z optymizmem patrzeć teraz w przyszłość.
Polonia zapowiadała, że atut boiska nie będzie po nasze stronie, bo je bardzo dobrze znają. A tymczasem bytomianie nie stworzyli dzisiaj żadnej sytuacji i myślę, że nasze zwycięstwo było w pełni zasłużone. Nie był to jednak łatwy mecz. Polonia nie przypadkowo zgromadziła 12 punktów, jest to zespół, który zostawia na boisku dużo serca. Należy zdjąć przed nimi czapki z głów, bo odbierają punkty drużynom teoretycznie mocniejszym. Dlatego też to zwycięstwo jest dla nas bardzo cenne.
Jeżeli będziemy wygrywać, to o skuteczność nie będziemy się martwić. Faktycznie można było jeszcze strzelić o 2-3 bramki więcej, ale nie narzekajmy. Dzisiaj najważniejsza była w nas sportowa złość i żądza zwycięstwa, styl natomiast mniej ważny i liczyły się przede wszystkim punkty. Udało nam się wygrać i nie dopuścić do groźnych sytuacji pod własną bramką, i to też cieszy. (rob, may)
Remigiusz Jezierski (napastnik Ruchu):
- Bardzo dobrze gra mi się z Martinem w ataku. Ostatnio trener próbował innych rozwiązań, ponieważ nie zdobywaliśmy zbyt wielu bramek, jednak dziś powróciliśmy do tego ustawienia, co jak widać ,przyniosło efekty. Zrealizowaliśmy cel na dzisiaj, jakim były trzy punkty. Zagraliśmy bardzo dobrze w ofensywie, ponieważ stworzyliśmy wiele dogodnych sytuacji. Ja zagrałem troszkę nieskutecznie, jednak będę pracował nad tym, aby to zmienić. (sza)
Ireneusz Adamski (obrońca Ruchu):
- Brakowało nam trochę „przetrzymania” piłki. W drugiej połowie nie planowaliśmy od początku „siąść” na Polonię i agresywnie atakować, ale udało się strzelić drugą bramkę. Chwała kolegom za to, że utrzymaliśmy stan „zero z tyłu” - „dwójka z przodu” i naprawdę cieszymy się z tego zwycięstwa.
Co do mojego strzału nożycami, to można powiedzieć, że strzeliłem wysoko nad bramką jak w rugby (śmiech). Brakło mi umiejętności, chciałem jak najlepiej, ale niestety nie wyszło i jestem z tego powodu niezmiernie zły. Chciałbym w końcu strzelić gola dla Ruchu. Będę dążył do tego w następnych meczach. (may)
Matin Fabusz (napastnik Ruchu)
- Długo czekaliśmy na to zwycięstwo i dziś się udało. Miałem problemy ze zdobyciem bramki, bo w ostatniej chwili piłka podskoczyła. Najważniejsze, że wpadła jednak do bramki. Dzisiaj walczyliśmy, graliśmy piłką, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji. Cieszyć się będziemy krótko, bo już za trzy dni czeka nas mecz w Pucharze Polski. (rob)
Krzysztof Nykiel (obrońca Ruchu):
- Myślę, że wygraliśmy zasłużenie, choć nie było to raczej porywające widowisko. Wcześniej chwalono nas za ładną dla oka grę, ale nie było z niej zbyt wielu punktów. Dziś musieliśmy zagrać tak, aby zdobyć komplet oczek co jak widać powiodło się. (sza)
Jacek Trzeciak (pomocnik Polonii):
- Dziś graliśmy zdecydowanie lepiej niż ostatnio, ale Ruch niestety strzelił 2 bramki , których stracić nie powinniśmy. Dochodziliśmy do 20. metra, i za każdym razem brakowało nam tego „czegoś”. Szkoda, bo włożyliśmy w ten mecz bardzo dużo sił. Ruch był dziś lepszy o te dwa trafienia. Co do pierwszej bramki, to wydaje mi się, że z naszym ustawieniem wszystko było w jak najlepszym porządku, Kuba (Dziółka - przyp.red.) przy odbiorze piłki poślizgnął się na tym nierównym boisku. A druga bramka... Chyba był spalony, ale nie jestem pewien. (may)
Rafał Grzyb (pomocnik Polonii):
- Traktowaliśmy ten mecz, jakbyśmy grali na wyjeździe. To nie jest nasze boisko i to nie są nasi kibice. Nie było żadnych grup zorganizowanych, tylko jakieś pojedyncze jednostki naszych sympatyków. (neo)
Hubert Robaszek (pomocnik Polonii):
- Zaspaliśmy w drugiej połowie. Wyszliśmy z szatni i nie było nas na boisku. W zasadzie Ruch w ciągu dziesięciu minut mógł nam strzelić 2-3 bramki. Co były powodem tak słabej postawy? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. (rob)
(editado)
- Wielki kamień spadł nam dzisiaj wszystkim z serca, bo wreszcie zawitała radość w Chorzowie. Myślę, że zasłużona. Chcemy iść w górę tabeli! Mamy nadzieję z optymizmem patrzeć teraz w przyszłość.
Polonia zapowiadała, że atut boiska nie będzie po nasze stronie, bo je bardzo dobrze znają. A tymczasem bytomianie nie stworzyli dzisiaj żadnej sytuacji i myślę, że nasze zwycięstwo było w pełni zasłużone. Nie był to jednak łatwy mecz. Polonia nie przypadkowo zgromadziła 12 punktów, jest to zespół, który zostawia na boisku dużo serca. Należy zdjąć przed nimi czapki z głów, bo odbierają punkty drużynom teoretycznie mocniejszym. Dlatego też to zwycięstwo jest dla nas bardzo cenne.
Jeżeli będziemy wygrywać, to o skuteczność nie będziemy się martwić. Faktycznie można było jeszcze strzelić o 2-3 bramki więcej, ale nie narzekajmy. Dzisiaj najważniejsza była w nas sportowa złość i żądza zwycięstwa, styl natomiast mniej ważny i liczyły się przede wszystkim punkty. Udało nam się wygrać i nie dopuścić do groźnych sytuacji pod własną bramką, i to też cieszy. (rob, may)
Remigiusz Jezierski (napastnik Ruchu):
- Bardzo dobrze gra mi się z Martinem w ataku. Ostatnio trener próbował innych rozwiązań, ponieważ nie zdobywaliśmy zbyt wielu bramek, jednak dziś powróciliśmy do tego ustawienia, co jak widać ,przyniosło efekty. Zrealizowaliśmy cel na dzisiaj, jakim były trzy punkty. Zagraliśmy bardzo dobrze w ofensywie, ponieważ stworzyliśmy wiele dogodnych sytuacji. Ja zagrałem troszkę nieskutecznie, jednak będę pracował nad tym, aby to zmienić. (sza)
Ireneusz Adamski (obrońca Ruchu):
- Brakowało nam trochę „przetrzymania” piłki. W drugiej połowie nie planowaliśmy od początku „siąść” na Polonię i agresywnie atakować, ale udało się strzelić drugą bramkę. Chwała kolegom za to, że utrzymaliśmy stan „zero z tyłu” - „dwójka z przodu” i naprawdę cieszymy się z tego zwycięstwa.
Co do mojego strzału nożycami, to można powiedzieć, że strzeliłem wysoko nad bramką jak w rugby (śmiech). Brakło mi umiejętności, chciałem jak najlepiej, ale niestety nie wyszło i jestem z tego powodu niezmiernie zły. Chciałbym w końcu strzelić gola dla Ruchu. Będę dążył do tego w następnych meczach. (may)
Matin Fabusz (napastnik Ruchu)
- Długo czekaliśmy na to zwycięstwo i dziś się udało. Miałem problemy ze zdobyciem bramki, bo w ostatniej chwili piłka podskoczyła. Najważniejsze, że wpadła jednak do bramki. Dzisiaj walczyliśmy, graliśmy piłką, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji. Cieszyć się będziemy krótko, bo już za trzy dni czeka nas mecz w Pucharze Polski. (rob)
Krzysztof Nykiel (obrońca Ruchu):
- Myślę, że wygraliśmy zasłużenie, choć nie było to raczej porywające widowisko. Wcześniej chwalono nas za ładną dla oka grę, ale nie było z niej zbyt wielu punktów. Dziś musieliśmy zagrać tak, aby zdobyć komplet oczek co jak widać powiodło się. (sza)
Jacek Trzeciak (pomocnik Polonii):
- Dziś graliśmy zdecydowanie lepiej niż ostatnio, ale Ruch niestety strzelił 2 bramki , których stracić nie powinniśmy. Dochodziliśmy do 20. metra, i za każdym razem brakowało nam tego „czegoś”. Szkoda, bo włożyliśmy w ten mecz bardzo dużo sił. Ruch był dziś lepszy o te dwa trafienia. Co do pierwszej bramki, to wydaje mi się, że z naszym ustawieniem wszystko było w jak najlepszym porządku, Kuba (Dziółka - przyp.red.) przy odbiorze piłki poślizgnął się na tym nierównym boisku. A druga bramka... Chyba był spalony, ale nie jestem pewien. (may)
Rafał Grzyb (pomocnik Polonii):
- Traktowaliśmy ten mecz, jakbyśmy grali na wyjeździe. To nie jest nasze boisko i to nie są nasi kibice. Nie było żadnych grup zorganizowanych, tylko jakieś pojedyncze jednostki naszych sympatyków. (neo)
Hubert Robaszek (pomocnik Polonii):
- Zaspaliśmy w drugiej połowie. Wyszliśmy z szatni i nie było nas na boisku. W zasadzie Ruch w ciągu dziesięciu minut mógł nam strzelić 2-3 bramki. Co były powodem tak słabej postawy? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. (rob)
(editado)