Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Asunto: Ruch Chorzów

2007-11-14 17:42:31
Po kilku nieudanych meczach chorzowskiego Ruchu kibice domagają się zwolnienia słowackiego trenera Dusana Radolsky'ego. "Szkoleniowiec ma dwuletni kontrakt i nadal mu ufam" - ucina wszelkie spekulacje właściciel "Niebieskich" Mariusz Klimek.

Kibice Ruchu mogą spodziewać się roszad w drużynie. Dogadany jest transfer do Górnika Zabrze Sebastiana Nowaka. Działacze chcą się pożegnać m in. z chorwackim stoperem Tonim Golemem oraz prawym obrońcą Arielem Jakubowskim i brazylijskim pomocnikiem Lilo.

Klubowi działacze myślą również o wzmocnieniach. "Mamy już na liście dziesięciu polskich piłkarzy. Zimą kilku z nich powinno do nas trafić" - mówi Dariusz Gęsior.



Golema i Jakubowskiego mogą sprzedać, ale niech Lilo dają szansę:/

Duszan ma zostać!
(editado)
2007-11-14 18:05:32
nie ma co ukrywać.. mało nas na SK.. ;/
2007-11-14 21:15:45
to jest żałosne...
przecież nawet najlepszy trener nie zdziała nic bez 2-3 graczy którzy tworzyli by grę... my takich graczy potrzebujemy! każy oczekuje od trenera że bedzie wszystko wygrywal! ale bez pilkarzy nei da rady! najlepiej zrobiona taktyka nie pomoze bez wartosciwoych graczy ktorzy potrafia rozegrac pilke, a co najwazniejsze strzelac bramki! a co do tracenia bramek to także potrzebujemy wzmocnienia, bo druzyne buduje sie od obrony!

Duszan ma zostac!
Potrzebujemy wzmocnien!
2007-11-14 21:22:36
a co ja mam powiedzieć :P
nie ma goroli, cholera :P
2007-11-14 21:23:59
hehehehe o Tobie ani nie mówie :D .. coś w sosnowcu chyba nie wiedzą co to SK :D
2007-11-14 21:25:11
tak jest Duszan to zajebisty trener wystarczy popatrzeć na to co zrobił z Groclinem ale tam byli gracze miał z kim pracować a tutaj ... ehh potrzeb nam wzmocnień i to JAKICH wzmocnień..
2007-11-14 21:26:15
cholera od tego pisania u was prawie niebieski się na wpół robie ;p
2007-11-14 21:28:14
to chyba dobrze nie?:D
2007-11-14 21:30:09
bardzo dobrze;p
2007-11-14 21:30:13
nie :P

co do Sosnowca ze nie widzą co to sk, jednak wiedzą tylko nie zaglądają na freestyle ;p
nieraz w KG mi się wpisywali ;p
2007-11-14 21:31:25
to ich zachecaj weś im linki do forum porozsyłaj :D
2007-11-14 21:36:19
dam se rade ;p

wróćmy do piły.. coś wam meczyk z łks nie wyszedl ;p

Ps. tylko blagam nie czepiajcie się ostatnich wynikow ZS :P ja grzecznie tylko pytam ;p
2007-11-14 21:51:43
ten mecz to poprostu tragedia!
grajac 11 na 10 nie potrafic strzelic bramki...
żenada!
2007-11-15 17:35:40
minimum 2 defów, napada no i pożądnego rozgrywającego!

ale oni mają pomóc tyko w utrzymaniu, pomyślcie jakie zakupy trzeba będzie zrobić na koniec sezonu jak się utrzymamy!
2007-11-15 17:52:43
to juz problem zarządu, niech zbieraja kase;]

tak wogole to kupilismy murawe i mozemy grac na slaskim;]
2007-11-15 20:37:40
to coś z dawnych lat:

Amica Wronki - Ruch Chorzów 12.09.1998r

Drugi raz na Wronki jechalismy w sile 200-250 osób. Mecz w sobote, teren bardzo ciekawy. Mielismy wynajęte 2 wagony pociagu relacji Katowice- Szczecin. Wszystko by było wporządku gdyby w tym samym czasie nie grał Górnik na Lechu Poznan. W tym roku własnie zginał Remik i chyba nie musze przypominac co się wtedy wyrabiało i jaka była kosa z nimi.
Ktos od nas z ekipy powiedział że jest możliwe że żabole pojadą tym samym pociągiem co my. Oczywiscie była salwa smiechu i gadanie że psy nie są chyba tak głupie....
Okazało się że miał rację...Stało sie, jechalismy z żabolami w tym samym pociągu. My na końcu, żabki na przodzie. Dzieliło nas może z 500 metrów. Co stacja to wyzwiska i whuj psów. Dopiero przed Opolem na jakies pipidówie ruszamy w nich w 40-50 osób. Psy spanikowane nie wiedziały co sie dzieje. Dolatujemy do żaboli, mielismy nadzieje że podejmą walkę. Niestety zabarykadowali się i raczej nie dążyli do starcia. Pomału musielismy sie wycofywac bo psów było coraz wiecej. Dojechała jakas prewencja i zaczeli nas gazowac w każdym przedziale z osobna...Wyszło na to że na taki priorytetowy wyjazd na Lecha z Zabrza jechały same ciule...
Zabrze wysiadło w Poznaniu, my wkoncu dotarlismy na Wronki. Nic ciekawego sie nie działo, mecz totalny piknik.
Po meczu powtórka z rozrywki, w Poznaniu znowu wlazła ta zaraza z zabrza. W naszych szeregach pełna mobilizacja na konfrontacje z Lechem. Na jakies stacjii za Poznaniem u żaboli leci kilka szyb, potem znowu u nas leci szyba. Każdy przez całą droge żartował uwaga leca żabole...heh.
Wkoncu docieramy w okolice Górnego Śląska. Przed Gliwicami na łabedach zaczeła się totalna bitwa na kamienie. Czekał na nas komitet powitalny w postaci 30-40 żaboli. W pociągu zero szyb, przez 10 minut leciał grad kamieni. Zerwalismy wszystkie mozliwe hamulce i odparlismy atak. Dziwnie to wygladało bo napierdalalismy w krzaki nie widząc nikogo. Nie ponieslismy wiekszych strat.. Okazało sie potem że Lech tez wjechał w żaboli gdzies w Poznaniu. Chyba nie wspominali tego wyjazdu za dobrze.
Trzeba dodac że w roku 1998 Ruch nie miał sobie równego w Lidze Chuliganów, sam Lech wtedy tak pisał (spodek, pamiętna gieksa, wisła u siebie) troche tego było, gdzie był Ruch tam zawsze był dym...