Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Ruch Chorzów
Kosek [del] para
Ketras [del]
morda!
masz swoj temat to tam sobie pisz!
a jak nie masz to sobie zaloz!
i wara od tego tematu!
masz swoj temat to tam sobie pisz!
a jak nie masz to sobie zaloz!
i wara od tego tematu!
Już od kilku tygodni argentyński pomocnik German Zylberger przebywa na testach w ekipie chorzowskiego Ruchu. Czy przekona do siebie Dusana Radolsky'ego? Czas pokaże, choć sam ma nadzieje na angaż w barwach "Niebieskich".
Masz nietypowe jak na Argentyńczyka nazwisko...
German Zylberger: - Zgadza się. W mojej ojczyźnie wielu jest Lopezów i Fernandezów a Zylbergerów jest chyba jedna rodzina. Nazwisko zawdzięczam dziadkowi. Urodził się w Polsce w Warszawie. W czasie II Wojny Światowej osiedlił się w Argentynie. Choć w domu nie posługujemy się językiem polskim to często opowiadamy o rodzinnych stronach dziadka. On byłby ze mnie dumny, że odwiedzam jego ojczyznę i chcę tu grać.
W swojej dotychczasowej karierze zahaczyłeś o wielkie argentyńskie kluby...
- Racja. Pierwsze szlify zbierałem w juniorskich zespołach River Plate i San Lorenzo. Występowałem obok takich tuzów jak Higuain, Cavenaghi czy też D'Alessandro. W dorosłej piłce grałem już jednak tylko w drugiej lidze, w ekipie Atletico Defensores de Belgrano.
Jak podoba Ci się na Śląsku i w klubie?
- Po pierwsze bardzo się cieszę, że mogę próbować swoich sił w Europie. Jeśli chodzi o moje testy w Ruchu to wszystko zależy od sztabu szkoleniowego i dyrektorów. Chciałbym grać w Chorzowie. To świetny klub i wspaniali kibice. Wiele pomaga mi Brazylijczyk Lilo - nie ma tu praktycznie bariery językowej. Świetnie dogaduję się z Polakami. Wielu z nich zna angielski, np. Remigiusz Jezierski czy Wojciech Grzyb. Czuję się tu komfortowo. Tutejsi kibice przypominają mi tych z Argentyny. Są tak samo spontaniczni i żywiołowi.
Co mówił Dusan Radolsky?
- Powiedział mi, że muszę udowodnić swoje umiejętności gry w destrukcji. Całe życie grałem jako ofensywny pomocnik i przyznam szczerze, że muszę nadrobić trochę w defensywie. Jestem jednak optymistycznie nastawiony!
Znasz swoich rodaków, którzy próbowali sił w Polsce?
- Niestety nie. Po meczu Ruchu z Wisłą rozmawiałem z Mauro Cantoro. To bardzo dobry zawodnik, ale w Argentynie jest postacią anonimową. Tutaj jednak się spełnia. O innych nie słyszałem. Nazwiska Bonjour, Manuel Garcia czy Favano Otermin nic mi nie mówią.
czy to on ma być naszym zbawicielem?:/
niech go sprawdzą w jakiś sparingach!
Masz nietypowe jak na Argentyńczyka nazwisko...
German Zylberger: - Zgadza się. W mojej ojczyźnie wielu jest Lopezów i Fernandezów a Zylbergerów jest chyba jedna rodzina. Nazwisko zawdzięczam dziadkowi. Urodził się w Polsce w Warszawie. W czasie II Wojny Światowej osiedlił się w Argentynie. Choć w domu nie posługujemy się językiem polskim to często opowiadamy o rodzinnych stronach dziadka. On byłby ze mnie dumny, że odwiedzam jego ojczyznę i chcę tu grać.
W swojej dotychczasowej karierze zahaczyłeś o wielkie argentyńskie kluby...
- Racja. Pierwsze szlify zbierałem w juniorskich zespołach River Plate i San Lorenzo. Występowałem obok takich tuzów jak Higuain, Cavenaghi czy też D'Alessandro. W dorosłej piłce grałem już jednak tylko w drugiej lidze, w ekipie Atletico Defensores de Belgrano.
Jak podoba Ci się na Śląsku i w klubie?
- Po pierwsze bardzo się cieszę, że mogę próbować swoich sił w Europie. Jeśli chodzi o moje testy w Ruchu to wszystko zależy od sztabu szkoleniowego i dyrektorów. Chciałbym grać w Chorzowie. To świetny klub i wspaniali kibice. Wiele pomaga mi Brazylijczyk Lilo - nie ma tu praktycznie bariery językowej. Świetnie dogaduję się z Polakami. Wielu z nich zna angielski, np. Remigiusz Jezierski czy Wojciech Grzyb. Czuję się tu komfortowo. Tutejsi kibice przypominają mi tych z Argentyny. Są tak samo spontaniczni i żywiołowi.
Co mówił Dusan Radolsky?
- Powiedział mi, że muszę udowodnić swoje umiejętności gry w destrukcji. Całe życie grałem jako ofensywny pomocnik i przyznam szczerze, że muszę nadrobić trochę w defensywie. Jestem jednak optymistycznie nastawiony!
Znasz swoich rodaków, którzy próbowali sił w Polsce?
- Niestety nie. Po meczu Ruchu z Wisłą rozmawiałem z Mauro Cantoro. To bardzo dobry zawodnik, ale w Argentynie jest postacią anonimową. Tutaj jednak się spełnia. O innych nie słyszałem. Nazwiska Bonjour, Manuel Garcia czy Favano Otermin nic mi nie mówią.
czy to on ma być naszym zbawicielem?:/
niech go sprawdzą w jakiś sparingach!
ta jasne moze ktos byl pijany jak wieszal flage:>
Kosek [del] para
Toman20 [del]
ile ten ktos sie bawi w programy graficzne?
to jest niemozliwe:/
to jest niemozliwe:/
dziś o 17 mecz z łksem!
liczymy na wygraną!
liczymy na wygraną!