Asunto: »Champions League/Puchar UEFA

jednak dużo szczęścia bo jednak strzał Ronaldo był słaby ale Bonucci tak wsadził nogę że z łatwego strzału wyszedł strzał praktycznie nie do obrony,

Przecież ten kontakt był minimalny a piłka wpadła z pół metra od ręki Buffona. Bez kontaktu i tak by wpadło.

Real w pierwszej połowie przeczekiwał i docisnął w drugiej. Ponoć cienki Zimnamnie znowu taktycznie świetnie przygotowuje zespół :)

Dokładnie.

Takiego Juve nie widziałem od czasów kiedy zajmowali siódme miejsca w lidze (przed erą Conte). Ta druga połowa to była dla mnie taki szok jak gdyby spod gorącego prysznica wrzucono mnie do Bałtyku jesienią.
Jak ci fantastyczni piłkarze jak Pjanić, Alves, Mario, cała obrona, Sandro mogli grać taką dupę po tym jak jeszcze kwadrans wcześniej grali to co trzeba?

Naprawdę trzeba chyba nawalić kupę gwiazd po 100 mln w ataku by tę LM wygrać i fin.

Możesz mieć rację, musze jeszcze raz to zobaczyć bo już do meczu podchodziłem lekko podchmielony ale oglądałem w gronie kilku osób i wszyscy uznali że gdyby nie ten rykoszet to piłka była by w zasięgu Buffona a tak wpadła przy słupku.
Ale to bez większego znaczenia bo dużo bramek to kwestia tego że obrońca o pół sekundy zbyt wolno zareaguje czy coś w tym stylu.

Akurat Pjanić i Alves to jeszcze ujdzie, ale cała główna ofensywa Higuain, Mandzukić i szczególnie ten Argentyńsyk którego nazwiska zapomniałem byli praktycznie niewidoczni.

Dla mnie to co było przy bramce na 3:1 to coś co nie powinno się zdarzyć. Nie powinno się dać tak wymanewrować obronę Juve.

Mandzukic niewidoczny? Walczył i strzelił gola z przewrotki :P

pisałem o drugiej połowie

To mogła być Legia ;_;

A no druga to tak.

nie placz
dobry mecz byl
juve nie istnial w drugiej polowie

Ja byłem w szoku, że Dybala tak sobie zgrabnie radził w pierwszej. Szanuję go i cenię, ale to jeszcze nie jest ten skill (prawa noga czeka) i ta masa (za szczupły jeszcze) by mógł być decydujący w nowoczesnej piłce.
Po H spodziewałem się tego, że jak będzie "średnio" czy "słabo" to on nie pociągnie.

Mario szacunek- prochu facet nie wymyśli, ale najładniejszą (jedną z trzech najładniejszych?) bramkę w historii LM strzelił :-).

Boli mnie to, że przestała funkcjonować pomoc.
Khedira zszedł na level z... Realu, Pjanić bez błysku, Alves i Alex zostawiający dziury.

Naprawdę trzeba chyba nawalić kupę gwiazd po 100 mln w ataku by tę LM wygrać i fin.

Może nawet nie tylko o to chodzi, ogólnie Dybale uważam za największy talent współczesnej piłki a Pijanic to gość którego chciałbym widzieć w Barcelonie, ale jak dla mnie ta 2 z przodu to takie hmm "wyrobniki" Mandzukic genialna bramka, ale on dla mnie zawsze był drewnem, takim gościem który raz na jakiś czas strzeli coś fajnego ale w większości wypadków to trzeba go nabić piłką, a Higuain to człowiek który w finałach jest tym który przeszkadza, ile razy ja go widziałem w reprezentacji czy ważnych meczach klubowych gdzie gość nie dawał totalnie nic a jak miał 100% sytuacje to marnował wszystko.
Juve jak dla mnie na ten moment było jedynym godnym rywalem dla Realu, "moja Barcelona" to wielka żenada, tam nic nie gra, gdyby nie MSN a w zasadzie M (bo Suarez i Neymar co chwilę się blokowali) to walka w lidze nie była by o mistrzostwo tylko o to żeby w ogóle zagrać w LM. Problem był jeden - Juve chyba nie wytrzymało ciśnienia bo ciężko mi to sobie inaczej wytłumaczyć...

dobry mecz byl
juve nie istnial w drugiej polowie

ma się nijak ;)

Tutaj masz świętą racje, to trochę mi przypominało wczorajszą postawę Zagłębia przy dwóch pierwszych bramkach Arki.

Legia Real 3:3
Real Juve 4:1

Legia > Juve

Legia grała z dwoma finalistami.

Masz słuszność, być może problemem Juve jest to, że Mario czy Cuadrado muszą być decydujący w ofensywie, a powinni raczej wchodzić z ławki za kolesi "z magią".

Mario to walczak, Cuadrado to pistolet, ale to nie jest ani Nedved ani Camor.
(editado)