Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: »Lechia Gdańsk
Trytko organizuje konkurs: - Ale o co chodzi?
23 listopada 2009 - 22:47
Przemysław Trytko nie wygląda na potencjalnego członka klubu Mensa, ale nawet głupota ma chyba jakieś granice. Zwracamy się do was z ogromną prośbą - czy możecie nam wytłumaczyć, o co temu chłopakowi chodzi?
Cytat: - Po przegranych derbach w kwietniu gdzie strzeliłem gola powiedziałem, że Arka rządzi w Trójmieście. Czas wcielić to w życie. Mam nadzieję, że tym razem wygramy na boisku i Arka nadal będzie rządzić!
Po przegranych derbach Arka rządzi? Teraz jak wygra to będzie rządzić nadal? Za cholerę nie widzimy tu logiki. Ale to jeszcze nic. Bo potem dziennikarz pyta: "Co byś powiedział jeżeli przegracie z Lechią po raz czwarty z rzędu?". A Trytko na to: - Że Arka Gdynia rządzi w Trójmieście!
Chłopak wygląda na sympatycznego, ale dyrektorowi Andrzejowi Czyżniewskiemu radzimy wysłać go natychmiast do szkoły. W piłce to furory nie zrobi, zresztą kariera się kiedyś skończy. A może da się go trochę odratować. Na tyle, by poradził sobie za 20 lat w otaczającym go świecie. Nie bagatelizujmy tego.
23 listopada 2009 - 22:47
Przemysław Trytko nie wygląda na potencjalnego członka klubu Mensa, ale nawet głupota ma chyba jakieś granice. Zwracamy się do was z ogromną prośbą - czy możecie nam wytłumaczyć, o co temu chłopakowi chodzi?
Cytat: - Po przegranych derbach w kwietniu gdzie strzeliłem gola powiedziałem, że Arka rządzi w Trójmieście. Czas wcielić to w życie. Mam nadzieję, że tym razem wygramy na boisku i Arka nadal będzie rządzić!
Po przegranych derbach Arka rządzi? Teraz jak wygra to będzie rządzić nadal? Za cholerę nie widzimy tu logiki. Ale to jeszcze nic. Bo potem dziennikarz pyta: "Co byś powiedział jeżeli przegracie z Lechią po raz czwarty z rzędu?". A Trytko na to: - Że Arka Gdynia rządzi w Trójmieście!
Chłopak wygląda na sympatycznego, ale dyrektorowi Andrzejowi Czyżniewskiemu radzimy wysłać go natychmiast do szkoły. W piłce to furory nie zrobi, zresztą kariera się kiedyś skończy. A może da się go trochę odratować. Na tyle, by poradził sobie za 20 lat w otaczającym go świecie. Nie bagatelizujmy tego.
to jest radiowa transmisja wiec po co ona komu?
W środę odbędzie się kolejna bitwa w trójmiejskiej "świętej wojnie". Miejsce akcji: tym razem Gdynia. Początek działań: godzina 18.30. Czy Lechia upokorzy Arkę na jej terenie i po raz czwarty z rzędu pokona ją w Ekstraklasie?
Ten mecz będzie rozegrany awansem z 16. kolejki. Pierwotnie piłkarze mieli spotkać się w grudniu, ale wówczas na stadionie przy ul. Olimpijskiej będzie trwał remont. Buduje się Baltic Arena, za pracę biorą się w Gdyni. Już niedługo te derby zyskają jeszcze lepszą oprawę.
Na razie jednak środowe spotkanie zobaczy 6 tysięcy fanów, w tym 400 gdańszczan. Biletów dawno już nie ma i trudno się temu dziwić. To coś więcej, niż tylko mecz! Wiadomo, jakie są relacje pomiędzy kibicami obu ekip. Kiedyś w dniu meczu kolejki Szybkiej Kolei Miejskiej jeździły poobijane, teraz jest spokojniej, ale i tak na nogi postawiono prawie tysiąc funkcjonariuszy.
Poprzednie dwa mecze w Gdańsku kończyły się karami zamknięcia obiektu przy ul. Traugutta. Najpierw ze skutkiem natychmiastowym, potem w zawieszeniu. Płonęły szalili, Komisja Ligi twierdziła, że kierunku piłkarzy z Gdyni latały szklane butelki.
Na boisku faworytów w takim meczu nie ma. Lechia ma w tabeli pięć punktów przewagi, ale w tym sezonie żółto-niebiescy u siebie nie przegrywają. Bez wątpienia gdańszczanie będą chcieli zmazać plamę za ostatnią porażkę z PGE GKS Bełchatów.
Gorąca atmosfera "świętej wojny" udziela się piłkarzom i trenerom.
- Arka rządzi nawet po przegranych meczach. Mam więc nadzieję, że teraz wygramy i Arka dalej będzie rządzić. Odważnie zapowiada Przemysław Trytko. - Powinna się bać, bo trzy razy dostała lanie - odpowiada Maciej Rogalski.
Trener Dariusza Pasieka, pytany w telewizji Canal Plus o to, czy na trzy mecze, które pozostały do końca woli wygrać dwa i przegrać z Lechią, czy odwrotnie wybiera bez wahania drugą odpowiedź. - Usłyszałem w klubie zdanie, po którym wszystko jest jasne: Możesz przegrać każdy mecz, tylko nie z Lechią - dodaje na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Wygrana na Olimpijskiej jest rzeczą bezcenną. Za resztę można zapłacić kartą - mówi Tomasz Kafarski.
Historia tych derbów rozpoczęła się w 1964 roku. Od tego czasu Lechia z Arką grały 32 razy, głównie na szczeblu drugoligowym. Bilans jest korzystny dla zółto-niebieskich, bo to oni wygrali 12 razy, przy dziewięciu triumfach Lechii i 12 remisach. Tyle że, wbrew temu, co mówi Przemysław Trytko, sportowo to teraz w Trójmieście rządzą goście z Wrzeszcza (dzielnica Gdańska, na której znajduje się klub), którzy trzech ostatnich potyczkach zgarnęli komplet punktów. Czy upokarzana ostatnio Arka w końcu pobije największego wroga i odzyska prymat?
Ten mecz będzie rozegrany awansem z 16. kolejki. Pierwotnie piłkarze mieli spotkać się w grudniu, ale wówczas na stadionie przy ul. Olimpijskiej będzie trwał remont. Buduje się Baltic Arena, za pracę biorą się w Gdyni. Już niedługo te derby zyskają jeszcze lepszą oprawę.
Na razie jednak środowe spotkanie zobaczy 6 tysięcy fanów, w tym 400 gdańszczan. Biletów dawno już nie ma i trudno się temu dziwić. To coś więcej, niż tylko mecz! Wiadomo, jakie są relacje pomiędzy kibicami obu ekip. Kiedyś w dniu meczu kolejki Szybkiej Kolei Miejskiej jeździły poobijane, teraz jest spokojniej, ale i tak na nogi postawiono prawie tysiąc funkcjonariuszy.
Poprzednie dwa mecze w Gdańsku kończyły się karami zamknięcia obiektu przy ul. Traugutta. Najpierw ze skutkiem natychmiastowym, potem w zawieszeniu. Płonęły szalili, Komisja Ligi twierdziła, że kierunku piłkarzy z Gdyni latały szklane butelki.
Na boisku faworytów w takim meczu nie ma. Lechia ma w tabeli pięć punktów przewagi, ale w tym sezonie żółto-niebiescy u siebie nie przegrywają. Bez wątpienia gdańszczanie będą chcieli zmazać plamę za ostatnią porażkę z PGE GKS Bełchatów.
Gorąca atmosfera "świętej wojny" udziela się piłkarzom i trenerom.
- Arka rządzi nawet po przegranych meczach. Mam więc nadzieję, że teraz wygramy i Arka dalej będzie rządzić. Odważnie zapowiada Przemysław Trytko. - Powinna się bać, bo trzy razy dostała lanie - odpowiada Maciej Rogalski.
Trener Dariusza Pasieka, pytany w telewizji Canal Plus o to, czy na trzy mecze, które pozostały do końca woli wygrać dwa i przegrać z Lechią, czy odwrotnie wybiera bez wahania drugą odpowiedź. - Usłyszałem w klubie zdanie, po którym wszystko jest jasne: Możesz przegrać każdy mecz, tylko nie z Lechią - dodaje na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Wygrana na Olimpijskiej jest rzeczą bezcenną. Za resztę można zapłacić kartą - mówi Tomasz Kafarski.
Historia tych derbów rozpoczęła się w 1964 roku. Od tego czasu Lechia z Arką grały 32 razy, głównie na szczeblu drugoligowym. Bilans jest korzystny dla zółto-niebieskich, bo to oni wygrali 12 razy, przy dziewięciu triumfach Lechii i 12 remisach. Tyle że, wbrew temu, co mówi Przemysław Trytko, sportowo to teraz w Trójmieście rządzą goście z Wrzeszcza (dzielnica Gdańska, na której znajduje się klub), którzy trzech ostatnich potyczkach zgarnęli komplet punktów. Czy upokarzana ostatnio Arka w końcu pobije największego wroga i odzyska prymat?
z tego co czytam Lechia zamyka tych slabiaki na ich polowie wiec szykuja sie kolejne brameczki moze w koncu łOTysz se walnie gola:P
http://tvelita.com/viewpage.php?page_id=8
relacja live dla zainteresowanych
relacja live dla zainteresowanych
tez bylbym sfrustrowany na twoim miejscu ale bez przesady:p