Asunto: Filmy

Wypas ale nie do konca. Duzo wyraznych bledow logicznych w nim bylo, poza tym srednio film zagrany. Niemniej fabula bardzo ciekawa i na pewno warto obejrzec, ale widzialem pare lepszych filmow ;)

A Mechanik - tez wg mnie warto obejrzec, ale zadne arcydzielo :)

a co jest np. arcydzielem?? bo arcydzielo to jest napewno ''dozywocie'', ''szeregowiec ryan'' wg. mnie i jeszcze pare filmikow ale nie moge sobie przypomniec (moze jestem niewygajacy i dlatego tak duzo:P) polskie kino tez jest spoko.

Wie ktoś czy powstał film na podstawie książki "To" S. Kinga? Czytam tę książkę(ponad 1200 stron), jest ciekawa, ale ciekawe jak film(o ile istnieje)

polecam
Hide and Seek polski tytuł to Siła strachu (ale mi sie zdaje że tytuł znaczy po Polsku 'zabawa w chowanego' no ale nasi zawsze umieli tłumaczyć)
w roli głównej gra De Niro, i taka małą dziewczynak Dakota jakaś ;-) (wiem że już ją w wileu filmach widziałem,
film jest zakrecony - do konca nie wiedzialem o co chodzi i kto jest kto :-)

Unleashed też się da oglądnąć (Jet Li, Morgan Freeman i inni) - ogólnie troche młocki (bijatyk - jak zwykle na najwyższym poziomie), historyjka też czyma się kupy a Jet Li prawie wogole nie mówi ;-)

Atak na posterunek 13 to już taka bajeczka - oglądnąć można jak się już komuś bardzo nudzi co nie znaczy że się nie da oglądnąć :-)

a Zabić prezydenta .... oglądłem z 10 min i prawie zasnąłem (zbyt ambitny to chyba film jak dla mnie ;-) )

It Runs In The Family

obyczajowy / komedia. Rodzina Douglas'ów gra :) Nawet spox film.

a Zabić prezydenta .... oglądłem z 10 min i prawie zasnąłem (zbyt ambitny to chyba film jak dla mnie ;-) )

no dla mnie chyba tez wytrzymałem mzoe z kwadrans...

Les Espinado Del Diablo - super film polecam.

Ogladalem dwa dni temu i padłem jak zobaczyłem reżysera. Pana Guesseppe Del Toro :)

no to musze zobaczyc w takim razie ;)

Polski tytuł - Kręgosłup Diabła

A tak na marginesie po raz 5 powiem ze hitem jest

"Requiem for a dream"
(editado)

A Benicio Del Toro tam nie gra??:>
:D

A jeśli chodzi o Requiem to się zgadzam... super film :)

"Złe wychowanie"

No no film godny obejżenia. Komedią nie jest ale beke miałem jak panowie sobie dogadzali ;) film dla osób +18. Film dla ambitnych ludzi :]

Film dla ambitnych ludzi :]

jak większość filmów Almodovara ;)
muszę w końcu obejrzeć resztę... czeka mnie jeszcze Drżące Ciało i właśnie Złe wychowanie... ;)

a na razie jak dla mnie to "Wszystko o mojej matce" jest the best :)

A jak dla mnie "Porozmawiaj z nia", prawie sie poplakalem, swietny film :)

aaa bo ty mazgaj jesteś :p
:D

Juz tu bylo, ale ja mam inne zdanie :P

The Forgotten

Film ostro przygupi :P

Od czego by tu zaczac... poczatek 15 minut strasznie nudno, nie wiadomo co ze soba zrobic, wszystko sie wydaje oczywiste od samiutkiego poczatku. W 15 minucie obrot akcji o 180 stopni (jak niektorzy powiedza o 360 ;), ale dalej nudnawo. I tak co 15 minut, z zadziwiajaca dokladnoscia dowiadujemy sie jakiejs rzeczy, ktora zupelnie zmienia akcje. I najfaniejsze jest to, ze dzieki tym wydarzeniom (ktore sa czesto mocno naciagane) to co bylo wczesniej prawie nie znaczenia. A zeby wszystko bylo prosciej wyprostowac - glowny watek schodzi na droge "Z Archwium X" :P
Dopoki na ta droge nie zszedl wydawal mi sie poprawnym holiłódzkim thillerem, bez zadnych fajerwerkow.

No i te dwa zakonczenia (moze raczej dalsza czesc, srednio to zajarzylem), tego to chyba wogole nie jarze. Zreszta wydaje mi sie, ze wiekszosc osob ktora ten film w kinie ogladala drugiego zakonczenia nie widziala, bo jest ono po 5-6 miutach napisow koncowych :P

Aktorstwo mi sie wcale nie podobalo (boze.. ten kosmita - szef firmy lotniczej, jaka to lama byla), jedyne co mi sie naprawde podobalo to zdjecia. I scena wypadku, tak fajnie, realistycznie zrobiona, ze hoho :]

Spodobal mi sie komentarz na stopklatce do tego filmu :
Najfajniesze w tym filmie są efekty specjalnie których w tym filmie nie ma

:E

Ogolem jakies 5/10, jakos te 1 i 1/2 godziny wytrzymalem, ale chyba nigdy nie bede mial ochoty do tego filmu wrocic :P

A i to jakis czas temu ogladalem :

W strone morza

Hiszpanski dramat poruszajacy problem eutanazji. I jakos nie mogl mnie przekonac, nie wnosi do tematu nic nowego (podobnie jak "Inwazja Barbarzyncow"), chyba do mnie filmy o eutanazji nie trafiaja, nie potrafie zrozumiec motywacji tych akurat osob, dazacych do smierci (tu glowny bohater jest sparalizowany od szyji w dol, ale zupelnie sprawny umyslowo etc, nawet sie zakochal, a w Inwazji facet ma o ile dobrze pamietam jakas chorobe i ma za jakis tam czas umrzec).
I najdziwniejsze, ze film mimo tego mi sie calkiem podobal. Kilka naprawde swietnych rol (Julia, brat glownego bohatera, nie pamietam imienia), rezyser nie stara sie caly czas wzbudzac wspolczucia dla glownego bohatera, naprawde smutno sie robi raz, czy dwa razy.. dwa chyba :P No i ladnie w tym filmie sa pokazane marzenia bohaterow :)

Takie 7/10 dam, za to aktorstwo, za ta rezyserke i za probe podjecia takiego tematu (choc dla mnie proba niezbyt udana)