Asunto: Rysunki, szkice, obrazy itp

Mowi się, ze sztuka to coś, co dzisiaj wydaje sie brzydkie, ale za jakiś czas zostanie uznane za piękne. A moda to coś, co dzisiaj wydaje się piękne i szałowe, ale za jakiś czas zostanie uznane za koszmarnie brzydkie.

Mi nie chodzi nawet o tych co malują, tylko bardziej o bogaczy którzy w dużej mierze są odpowiedzialni za to że genialnie namalowany portret, czy pejzaż jest nic niewartą beznadzieją, a pomalowane płótno na niebiesko,różowo, czerwono, zielono itd. jest wielkim dziełem sztuki


Genialnie namalowany pejzaz nigdy nie byl i nie bedzie beznadzieją, a jego cena nie ma tu nic do rzeczy :) zreszta na pejzaze zawsze znajdą się odbiorcy


Tylko nie wiem czemu Ciebie to boli. No bo jakie znaczenie dla przecietnego czlowieka/odbiorcy sztuki ma fakt, ze portret Malczewskiego jest warty 1mln, a obraz Fangora 2mln..? Chodzi o odczucie, ze to 'niesprawiedliwe'?
Bo w przypadku portetu widzisz ciężką pracę i łatwiej go poddać wycenie, ale w sztuce nie zawsze chodzi o misterne wykonanie.


Jednak masa osob ceni sobie "bazgroły" wyzej niz portrety/pejzaze. Od odwzorowywania rzeczywistości jest fotografia. Oczywiscie nie jestem przeciwnikiem portretów, tez je lubię ogladac, ale gdybym mial wybrac obraz do domu to wolalbym Pollocka niż Gaugina. Albo jeszcze lepiej Rothko bo w nie mogę się wpatrywac bez konca i wydaje mi się, że czuję autora. Jego obrazy odbieram jako czyste przedstawienie emocji, nastrojów. W muzeum byla dodatkowo wystawiona bibliteczka Rothki (mnostwo ksiazek i plyt) i az się zdziwilem bo okazalo się, ze moja bibliteczka wyglada bardzo podobnie :) Chociaz nie wiem akurat czy to dobrze bo koles walnął samobója. Ale na pewno musial lubić Sartra, dlatego ze mial sporo pozycji a to moj ulubiony pisarz :)


(editado)

Nieno, ten moj wpis nie odnosil sie do ceny. Moze nie pokapowales, ale Deviant zapewne nawiazywal do wrzutek Yetka.

aaa, no tak, końskie łajno zrobił to za 2 złote

W główniej mierze właśnie chodzi mi o tą pracę, bo sam kiedyś malowałem/szkicowałem i wiem ile w to trzeba włożyć pracy żeby wyszło jak powinno.
Rozumiem że wielu "zwykłym" ludziom może się to podobać i fajnie, bo każdy ma na ten temat inne odczucia, ja osobiście nigdy nie przekonam się do "sztuki nowoczesnej" bo z mojej perspektywy i tego jak to oceniam, to po prostu nie widzę tego ile autor w to włożył, nie czuję tego jak on musiał co chwila coś poprawiać, jak szukał pomysłu na perspektywę itd. oprócz tego że po prostu mam szacunek do ludzi którzy potrafią na płótnie odtworzyć "coś" wręcz jak fotografie, to jeszcze większy szacunek mam do tego ile muszą w to włożyć pracy i czasu.

W główniej mierze właśnie chodzi mi o tą pracę,

Ale zauważ, że wielu malarzy abstrakcyjnych doszlo do perfekcji w malarstwie "normalnym" (figuratywnym). Obraz Vermeera latwo ocenic nawet laikowi, abstrakcje już niekoniecznie.
W tym pierwszym przypadku od razu widac warsztat i mase pracy jaka wlozyl (vermeer swoje obrazy malowal czesto rok albo dluzej), ale to przeciez nie znaczy, ze obrazy abstrakcyjne sa gorsze, sa po prostu inne.

Ale co mozesz wyciagnac z obrazu Vermeera?
Jest to w pewnym sensie jak kronika, mozesz przenieść się w czasie, popatrzeć jak się żyło prawie 500 lat wstecz, jak były ubrane postaci, możesz docenić warsztat malarze, grę świateł, specyficzny nastrój charakterystyczny dla vermeera. I to tyle. Nie mowie, ze jest to bezwartosciowe, oczywiscie fajnie popatrzec na dawnych mistrzów, ale malarstwo nowowczesne bardziej zmusza Cię do myślenia. Mozesz patrzeć na obraz jak na bezładną "kupę", a mozesz uruchomic wyobraznię i postarać się wyciągnąć z tego coś dla siebie. Kazdy moze interpretować taki obraz po swojemu i to jest właśnie świetne.



Takie śmiszne znalazłem






Właśnie czytam książkę o Klimcie, polecam zglebic jego tworczosc. Koles byl przemistrzem

W wieku 20 paru lat był już znanym malarzem, dostawal zlecenia na malowanie swiatyń, dekoracje teatrów (i to nie tylko w Wiedniu, w czeskich Karlovych Varach tez np.)




'
Moze tutaj nie robią takiego wrazenia, ale one są naprawdę ogromne.


tutaj jeden z tych obrazów wyzej, mozna kliknac i powiekszyć, obraz nazywa się "Aktorzy komiczni dający przedstawienie w Rothenburgu"




A to dwa obrazy (dwa z trzech), ktore wywolaly wielką burzę i zapoczatkowaly secesję - "Medycyna" i "Prawo"





to wyzej to bozetto do medycyny



Chodzilo o to, ze byly nieprzyzwoite, pokazywaly jawny erotyzm i niemoc wiedzy (nawolywania do filozofii nietschego i schopenhauera)

Niestety obrazy nie zachowały się.


a to sam klimt



oraz klimt z emilie floege (bliska przyjaciolka, byla z nim do konca i tylko ją chcial widziec na lozu smierci)





Geniusz.


Nikt tak nie malował kobiet jak klimt








chyba jeden z moich ulubionych obrazów klimta - schubert przy fortepianie










(editado)

W ogole koniec 19 wieku to moj ulubiony okres w malarstwie, bardzo duzo się dzialo. W europie secesja (nie tylko wieden i austria, ale tez np. niemcy i "jugenstil", we francji "art noveau" itd.)

zresztą i w polsce mieliśmy w tym okresie naprawdę znakomitych malarzy, przeciez Gierymscy (Aleksander bardziej znany, ale za życia raczej Maksymilian był na topie tylko ze zmarł bardzo młodo), także pejzaż, czyli Stanislawski, trochę pozniej Witkacy, działo się

(editado)

i jeszcze powiedz co widzisz w realizmie? czy od tego nie jest fotografia?


to jest żart?

po 1 czy fotografia ma ukazywać realizm a nie może ukazywać abstrakcji?
realizm czy jakaś niefiguratywna forma ukazywania pewnej wartości to jedynie środek do osiągania celu

nawet fotorealizm czy hiperrealizm niesie dużą wartość i zarówno podejście do abstrakcji jak i realizmu zawsze wymaga dużej wrażliwości
choć pewnie rozumiem czemu tak napisałeś
realizm wypływa z morza kiczu no ale...

co do symboliki to niestety mam sporo wjebane w głowe i już jestem niestety lekko splamiony
ale ta cała intelektualna papka gra symboli tworzenie przekazów to dla mnie nie jest sztuka tylko projektowanie (choć szanuje że dla innych to jest sztuka)

bliski jestem tezy że sztuka jest to pewien stan którypowoduje oczyszczenie , pozwala odetchnąć od trudów znoju dnia codziennego czasem pozwala spojżeć na własne życie z drugiego końca i dzięki temu nabierze barwy
i nie wazne jaka to jest techniką i co jest zawarte ,mnie bardzo podoba sie podejście dzieci
one mam wrażenie czerpią ze sztuki najwięc ej o dziwo bez większej świadomości

to chyba mój kolega narysował heh

Zgadzam sie z Twoim punktem widzenia, ze sztuka figuratywna czy nie - obie moga byc srodkiem do celu. Piszac o hiperrealizmie chodzilo mi o przestawianie na plotnie obiektów takimi jakimi je widzimy (nie mam na mysli przedstawienia wytworow wyobrazni z nadzwyczajną precyzją i poslugiwanie się symboliką)

Przykład



1. Powiedz mi gdzie tu jest wartosc i cel
2. Patrząc na taki obraz doszukujesz sie drugiego dna czy czerpiesz przyjemnosc z patrzenia na czereśnie?

2wartosć stanowi ć może kompozycja, wyczuta gama kolorów temperatura czyli formalne aspekty



1 akurat ten obraz wg mnie nie stanowi coś co by dupke urwało
lekkim banałem wieje no ale cóż - to dla mnie choć warsztatu rzemieślniczego odmówic nie można]
sztuka ma docierać do odbiorcy



a wogóle to ja jestem dużym ignorantem jesli chodzi o sztuke bo zamiast sie uczyć to piłem :P

robie chauturki jakby ktoś reflektował - tten ma 50x70 jest narysowany na desce zagruntowanej gessem( gruntuje tez gruntem a następnie stiukami)

dawno mnie nie było cos ost nie mam jakoś energiii na przesiadywanie online:)
(editado)

---

Malujesz na zamówienie?
Masz jakis cennik? :P

Czy do rysowania takich szkicow podchodzi sie normalnie, czy z erekcja? :p