Asunto: »Fallout

Hehe... tam tez jest pytanie z jedna odpowiedzia w tym stylu ;). Zamiast odpowiadac mozna tez straznikowi walic od razu z giwery miedzy oczy... Ale raz - jest naprawde twardy, dwa - "przywoluje"(?) brahminy nafaszerowane materialami wybuchowymi, ktore wybuchaja gdy do ciebie podejda ;).

@Evil: No rejczel ze spotkalem ;).

przez podnietę Tony Halika moja nieodparta chęć przejścia od nowa Fallouta 2 rosła i rosła, aż w końcu eksplodowała. Ech :p Znowu kilkadziesiąt godzin z życiorysu wycięte.

Ze niby ja taki atrakcyjny jestem? :p

jednoznacznie mi się z Falloutem kojarzysz :p nawet z okładką dwójki :D



zacząłem grać i jak zwykle mnie nuży początek :p przydałby się jakiś dynamizm, bo zanim się gra rozkręci, to już się sporo czasu traci, ech. Teraz to mam zamiar zrobić postać na maksiora wypasioną, zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co włócznią ubijam gekony, moje ulubione zajęcie :/

W jedynce co mam zrobić żeby rozbić czachy ? Bo pozabijałem ich wszystkich w tej noclegowni a nadal pisze żeby je rozbić :) Pomóżcie

Hehe, to samo zrobilem, a to kicha, bo sie trzeba do nich przylaczyc, ukrasc urne z knajpy, costam jeszcze i pozniej nakapowac kolezce ze sklepu, o ile mi sie dobrze zapamietalo.
No wlasnie - zlapalem sie na tym juz wielokrotnie, ze wybieram metode oczywista - wysadzic, zabic, pocwiartowac! :p

O kurczę...nie pomyślałem w ten sposób. Teraz jestem w Hubie i idę z karawaną do Cytadeli.

Kurde jak gadacie o tym falloucie to mi się ochotka robi żeby jeszcze raz przejść...

jak nigdy nie grałem i zastanawiam się czy zacząc

ja to sam bo chłopaki mi smak robicie!
(editado)

Widze watek juz dawno opustoszaly, ale zaryzykuje podbiciem.
Bylbym niezwykle wdzieczny gdyby ktos potrafil mi odpowiedziec, czy da sie zainstalowac spolszczenie do New Vegas kupionego na steamie?

Na to pytanie Ci nie odpowiem, ale odpowiem sobie na jedno zajebiscie wazne pytanie: co lubie w zyciu robic? I zaczynam znowu grac w Fallouta 1! :p

Ja sobie jakieś 4 miesiące temu rozpocząłem, ale po pewnym czasie przestałem bo trzeba było magisterkę pisać. Ale wznowię moją przygodę niedługo. A grałem sobie w taki sposób, że w ogóle nie gadałem i w ogóle nie robiłem nic innego oprócz zabijania odkąd opuściłem V13. Żadnych pytań, żadnego handlu, żadnych świadków. Trochę ciężko czasami, ale fajna zabawa, zawsze mi się ta walka w falloucie podobała.

A ja zauwazam mase smaczkow, ktorych wczesniej nie widzialem, albo przegapilem, np. w Hubie widzialem pokoj, w ktorym byla jakas panna, no to otworzylem drzwi, wlazlem do srodka, a tam okazalo sie, ze jeszcze koles jest, ktorego nie bylo widac, no i ten gosc do mnie rzuca tekst: "No to moze trojeczke?". :p
O, albo tez w Hubie polazlem kogos tam zalatwic, zaczela sie rozroba, czesc zginela, a czesc krzyczy "Poddajemy sie", no to przestalem strzelac, ale ze pies ze mna jest, to jeszcze kogos ugryzl no i ten ugryziony wrzeszczy "To jest przesada!". :p

Rany, pietnascie lat od premiery, a ta gra jest wciaz na czasie. Nad wyraz dorosla i nad wyraz smutna...

Fallout 1 prawie przeszedłem. Mówiąc prawie - na etapie labolatorium po prostu stanąłem. nosz kurde, ale za cholere nie potrafiłem podłożyc dynamitu w labolatorium do wysadzenia go! a tak, ukończył bym całe..

Fallout 2, tu już było ZDECYDOWANIE ciężej. dlaczego? a no, pominełem przypadkiem parę "rozmów" (nawet nie wiedziałem o ich istnieniu), i gra była nie do ukończenia.. zniechęciłęm się niestety.

Przypomnailes mi - przeszedlem, ale bede gral jeszcze raz, bo mi sie pies wladowal na jakies pole energetyczne i zginal i mi sie go szkoda zrobilo, bo wloczyl sie ze mna szmat czasu.

Napisze w ten sposob - Fallout 1 ma u mnie miejsce w pierwszej piatce gier i jestem pewien, ze jego tematyka bedzie i za dziesiec lat aktualna.