Subpage under development, new version coming soon!
Asunto: Finanse
- 1
Krychu para
Todos
Zanim się totalnie zniechęcę to proszę o pomoc.
Zacząłem grać tydzień temu i już stworzyłem fajną maszynkę do wygrywania meczów. Kupiłem za mały hajs starszych grajków i dają wyniki. Myślałem sobie tak, że jak zaczne wygrywać w lidze i szybko awansuję, to potem i hajs się zwiększy i przyjdzie też czas na inwestowanie w młodzików. A na razie trzeba cisnać we wyniki.
No problem jest taki że miałem 200 000 na plusie wczoraj, a dzisiaj mam - 370 000. Pensje na trenerów wyniosły prawie 400 000 a pensje na zawodników 350 000.
Tymczasem sponsorzy wpłacili niecałe 150 000.
Da się z tego jakoś jeszcze wygrzebać? Co radzicie?
Zacząłem grać tydzień temu i już stworzyłem fajną maszynkę do wygrywania meczów. Kupiłem za mały hajs starszych grajków i dają wyniki. Myślałem sobie tak, że jak zaczne wygrywać w lidze i szybko awansuję, to potem i hajs się zwiększy i przyjdzie też czas na inwestowanie w młodzików. A na razie trzeba cisnać we wyniki.
No problem jest taki że miałem 200 000 na plusie wczoraj, a dzisiaj mam - 370 000. Pensje na trenerów wyniosły prawie 400 000 a pensje na zawodników 350 000.
Tymczasem sponsorzy wpłacili niecałe 150 000.
Da się z tego jakoś jeszcze wygrzebać? Co radzicie?
Cześć może ja spróbuję
Manerw jaki wykonałeś być może dałby Ci sukces gdybyś przystąpił do gry w sokkera na końcu poprzedniego sezonu i wygrał baraż o awans do V ligi, a nie prze rozpoczęciem nowej kolejki w najsłabszej lidze.
Teraz masz ogromne długi i drużynę na którą Ciebie nie stać
Nawet jak odsprzedasz / zwolnisz wszystkich tych zawodników z mega pensją, zwolnisz trenerów zostawiaiac tylko jednego tzw dwuskilowca
Zbudujesz od nowa nową młodą drużynę ( na którą i tak już nie masz gotówki )
To i tak nie wygrzebiesz się z długów przez chyba 10 sezonów.
Pomysł może i dobry ale termin nie trafiony.
Po prosty falstart zaliczyłeś, ale za jedno muszę Cię pochwalić że nie ruszałeś stadionu z rozbudową np na 10.000 tarasów.
W sumie to odpuść sobie szkoda Twojego czasu żeby się męczyć, taki układ nie da Ci przyjemności. Poddaj tą grę i za jakiś czas jak minike termin zacznij od nowa z nową drużyną. ALE juz na spokojnie,a nie na huuura
pozdrawiam
Manerw jaki wykonałeś być może dałby Ci sukces gdybyś przystąpił do gry w sokkera na końcu poprzedniego sezonu i wygrał baraż o awans do V ligi, a nie prze rozpoczęciem nowej kolejki w najsłabszej lidze.
Teraz masz ogromne długi i drużynę na którą Ciebie nie stać
Nawet jak odsprzedasz / zwolnisz wszystkich tych zawodników z mega pensją, zwolnisz trenerów zostawiaiac tylko jednego tzw dwuskilowca
Zbudujesz od nowa nową młodą drużynę ( na którą i tak już nie masz gotówki )
To i tak nie wygrzebiesz się z długów przez chyba 10 sezonów.
Pomysł może i dobry ale termin nie trafiony.
Po prosty falstart zaliczyłeś, ale za jedno muszę Cię pochwalić że nie ruszałeś stadionu z rozbudową np na 10.000 tarasów.
W sumie to odpuść sobie szkoda Twojego czasu żeby się męczyć, taki układ nie da Ci przyjemności. Poddaj tą grę i za jakiś czas jak minike termin zacznij od nowa z nową drużyną. ALE juz na spokojnie,a nie na huuura
pozdrawiam
Tak właśnie przeczuwałem. Dzięki za potwierdzenie.
To da sie jakoś skasować? Czy trzeba czekać aż moja nieaktywność sprawi że zostanę wywalony?
To da sie jakoś skasować? Czy trzeba czekać aż moja nieaktywność sprawi że zostanę wywalony?
https://sokker.org/forum_topic/ID_forum/78/ID_topic/3586930/pg/1
i przeczytaj sobie to zanim zaczniesz robić jakieś ruchy
i przeczytaj sobie to zanim zaczniesz robić jakieś ruchy
Popros admina moze Ci dadza nowa druzyne bez czekania 50 dni bo przeciez regulaminu nie zlamales :P
Zbigniew74 para
marvik
To trochę droga "na skróty". Ja też w drugiej połowie listopada potężnie (jak na szóstą ligę) zadłużyłem klub, bo zachciało mi się lepszego trenera, no i wpadłem w wir losowań... Przez kilka miesięcy wychodziłem z tej finansowej opresji, w jaką sam się wpakowałem. Trzeba się było pozbyć kilku lepszych zawodników, z trenerem/ami też trzeba było uważać (wiadomo - pensje), no i nierzadko decydowałem się na dużo silniejszego rywala w meczu towarzyskim, i to na jego terenie (zazwyczaj traci się wtedy sporo bramek, ale jest szansa na nieco większe wpływy z biletów). I tak, krok po kroku, można było wyjść na prostą, a przynajmniej na zero. Ja wiem, za to wszystko trzeba zapłacić - kosztem rozwoju drużyny (dwa sezony zakończone porażką barażową), brakiem możliwości porządniejszej rozbudowy stadionu, brakiem bardzo dobrego (czytaj: bardzo drogiego) trenera. Za to jest to poczucie satysfakcji, że było się konsekwentnym, że nie zostawiło się drużyny w potrzebie (wiem, wiem, to tylko gra...). A kolejne sezony pokażą, czy coś z tego wyjdzie, i czy było warto? Pozdrowienia dla Wszystkich Sokkerowiczów.
- 1